Mieszkanka Przeworska: próbowano mnie oszukać „na kupującego”. Na szczęście w porę się zorientowałam
- O mały włos nie zostałam w Internecie oszukana. I to o tyle zaskakujące, że przez osobę, która rzekomo chciała ode mnie kupić towar - informuje nas pani Anna spod Przeworska.
Pani Anna (imię zmienione) w jednym z internetowych serwisów sprzedażowych wystawiła używane, niepotrzebne jej meble z dziecinnego pokoju. Cena 1700 złotych.
- Ku mojemu zaskoczeniu dość szybko pojawiła się osoba zainteresowana kupnem. Odpowiadały jej meble i cena - odpowiada pani Anna.
Jednak od razu zastanowił ją potencjalny kupiec. To pani Lisa, aż z USA.
- Już wtedy zastanawialiśmy się z mężem, po co komuś w USA używane meble z Polski. Przecież koszty transportu prawdopodobnie przewyższyłyby wartość towaru. Pani Lisa twierdziła, że sama zorganizuje sobie odbiór przez firmę spedycyjną. No to OK, podaliśmy konto w polskim banku i czekaliśmy na przelew pieniędzy
- opowiada pani Anna.
W dalszej części artykułu:
- jak pani Lisa próbowała oszukać panią Annę
- na czym polega oszustwo nigeryjskie
- jak się nie dać nabrać
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.