Mieszkaniec Sucheniowa dał nowe życie dziewczynce z Rosji
Dawcą szpiku postanowił zostać w... Częstochowie. Długie lata nic się nie działo. Aż do momentu, gdy zadzwonił telefon z fundacji. Rozmowa z dawcą szpiku kostnego, suchedniowianinem Tomaszem Ocetkiem
Jak to się stało, że zostałeś dawcą szpiku?
Jakieś dziesięć lat temu z rodziną byliśmy w Częstochowie, akurat był tam jakiś zlot motocyklistów i różne imprezy towarzyszące. Między innymi namiot fundacji, która szuka dawców szpiku. Wcześniej oddawałem krew, więc pomyślałem, że zgłoszę się i tam. Pobrali próbkę krwi - obecnie pobierają wymaz z buzi. I przez kilka lat nic się nie działo.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.