Paweł Kowal

Między kaszanką a chrząszczem

Między kaszanką a chrząszczem
Paweł Kowal

Uwaga! Będzie trudne słowo. Reakcjonizm to nawoływanie do przywrócenia tego, co było, jakichś starych porządków w państwie starego sposobu życia. To taki skrajny konserwatyzm. Ludzie chcą, żeby było, jak było, pomimo że zmienił się klimat, sytuacja społeczna. Ludzie szukają tego, co było, bo poszukują bezpieczeństwa.

Lubią zatem świeczki na choince, chociaż wiedzą, że statystycznie to grozi pożarem. Lubią tłusto zjeść, choć wiedzą, że od tego mają choroby krążenia. Słowem myślą i działają tak, jakby chcieli cofnąć czas nawet metodami rewolucyjnymi. W tym delikatnym punkcie „reakcji absolutnej” reakcjonizm spotyka się z rewolucją i skrajnie rewolucyjnym sposobem zmiany świata. Reakcjonizm do jakiegoś stopnia jest naturalny: większość ludzi lubi mieć na świecie miejsce (własne łóżko, dom, pokój), gdzie chowa się przed zgiełkiem świata. Pisowska propaganda wie to dobrze - sprawa robakowa na tym dobrym rozeznaniu natury ludzkiej była ufundowana. Gdy przynoszę do domu salceson i pasztetową, syn otwiera okna i wygania zapach podwędzanych podrobów - mój reakcjonizm polega na tym niewinnym zakupie raz na parę dni. Jestem pewien, że z Janka punktu widzenia łatwiej chrupnąć mrówkę w chili z Kolumbii niż rozgotowane kawałki głowizny w galarecie. Robaki? Chrupiące chrząszcze? Spróbowałem ich przed laty u kolegi z MSZ - dzisiaj działacz w PiS - może nawet walczy z robakami na stole. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem, że u niego w kryształowych miseczkach, w których tak chętnie zanurzamy paluchy za solonymi orzeszkami była zgrabna porcyjka suszonych pędraków. Jeszcze niedawno telewizja rządowa z aprobatą informowała o ciekawostce: jak dużo ludzi na świecie zajada „bogate w białko” owady. Bliska mi osoba do teraz była przekonana, że „różowość” parówki smacznej na śniadanie bierze się z cielęciny, jakby wołowina po ugotowaniu zachowywała ten miły oczom kolor barwiony przy użyciu robaczanej mączki. Ale nagle okazało się, że łatwo ludzi nastraszyć robakami, opowiedzieć, że nie będzie już móżdżku z jajkiem z patelni, kaszanki, żołądków, serc, gotowanych kurzych łapek, głowizny, pierogów z płuckami, jąder baranich, tylko robaki.

Miłośnicy podrobowego menu - głosują na PiS - zakrzyknęła pisowska propaganda. Szkoda słów. Do wyborów zrobić gotowi jeszcze niejedną robaczana aferę, a potem pójść na steka w niedzielę, że to niby tylko mięcho i żadnych polnych koników na stole, zamiast dzień świąteczny uszanować wspólnym z rodziną gotowaniem, choćby zupy soczewicowej. A teraz już na poważnie: po pierwsze, to trzeba jeść mniej mięsa i na tym pozostanę.

Paweł Kowal

Komentarze

5
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

piotr

Czy to nie paradoks? Paweł Kowal czołowy polityk PO, człowiek który specjalizuje się w wodolejstwie, który z reguły nie ma nic od siebie sensownego do powiedzenia, który powtarza jak papuga partyjne frazesy, zarzuca innym, że prawią dyrdymały. I, kto to mówi, Naczelny Dyrdymała III RP. Już lepiej opowiedziałby o swoich kontaktach z WSI, aż 15 spotkaniach i telefonach, jak sam przyznaje,. Zamiast urwać kontakty od razu, jeszcze 14 razy kontaktował się z WSI. Tego nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Nawet w czasach PRL, można było odmówić współpracy z SB. Najwyżej przez kilka lat nie pojechało się na Zachód. Tak nawiasem mówiąc współpraca z WSI w czasach RP nie jest jakimś piętnem, nawet jeżeli te służby, rodem z PRL, skompromitowały się pozaprawnymi działaniami wobec opozycji. To pewnie powoduje, że P. Kowal wstydzi się tego rozdziału swojego życiorysu. Co ciekawe, dotyczy to okresu 2005-2007, gdy P. Kowal należał do Pis, był nawet jego wiceszefem. Dowodzi to, służby WSI była poza kontrolą rządu PIS. Prędzej czy później prawda, jak oliwa wyjdzie na jaw. A, jeżeli P. Kowal nie ma powodu do wstydu z tytułu swoich kontaktów z WSI, to jak wytłumaczyć jego nerwową reakcję po ujawnieniu tego faktu i grożenie procesem dziennikarzom. Skończyło się na pogróżkach, z czego wynika, że uznal, iż nie ma w sądzie szans.

Kowal
@pawelkowalpl
·
11 g.
Kanclerz
@OlafScholz
w Waszyngtonie, nowy minister obrony Niemiec, niemiecka fabryka czołgów na Ukrainie - kolejne znaki dla
@MorawieckiM
, że czas kończyć z polityką antyniemieckiego fixum dyrdum. W czasie wojny na

piotr

Paweł Kowal w swojej książczynie rzecze, że w Polsce sądownictwo i prokuratura są upartyjnione. Dowody? Jak ktoś śmie nie wierzyć P. Kowalowi, wprawdzie tylko profesorowi uczelnianemu, ale, jak tak dalej pójdzie, jak napłodzi jeszcze kilka raportów, kilka nudnych jak flaki w oleju wywiadów przy pomocy propagandystów z Tok FM, to kto wie, może już niedługo? Ale na razie, musi jeszcze trochę popracować, jakieś kilkaset wywiadów, kilka tysięcy twitterów, a w każdym coś negatywnego o PIS, za darmo nic nie ma. Nie musi się zresztą wcale wysilać, wystarczy, jak będzie co drugi dzień, no może trzeci dzień obwieszczał swoje prawdy urojone, jak ta o upartyjnieniu sadów i prokuratury. W czym się wyraża? Że minister Ziobro jest jednocześnie prokuratorem generalnym? To słabe. Tak było przez większość czasu nierządu PO/ZSL. Że minister Ziobro od czasu do czasu wnosi o rewizje do wyroków orzekanych przez sędziów, i to nie tylko będących członkami kasty sądowniczej, to też słabe. To jego prawo. Mógłbym tak długo jeszcze, ale, nie wiem co siedzi w głowie P. Kowala, czy ma w ogóle coś do powiedzenia, czy też, podobnie jak w innych sprawach przysłowiowy pustostan intelektualny. Zamiast tego mam do P. Kowala, kilka pytań, pewnie retorycznych, gdyż nie ma on w zwyczaju polemizować ze swoimi oponentami, woli otaczać się dworkiem klakierów i sympatyków przyjmujących bezkrytycznie, jak dogmaty, wypowiedziane naprędce przez P. Kowala prawdy objawione. Czy Paweł Kowal protestował przeciwko wyrokowi sądowemu uniewinniającego „roztargnionego” sędziego, który przywłaszczył sobie na stacji benzynowej cudzy banknot? Czy P. Kowal protestował przeciwko wyrokowi sędziego, który uniewinnił niejakiego Najsztuba od odpowiedzialności karnej za potrącenie na pasach kobiety? Czy P. Kowal protestował przeciwko sędziemu, który wyjątkowo łagodnie osądził bandycki czyn aktora, który nie dość, że potrącił innego uczestnika ruchu, to jeszcze odjechał, nie udzielając mu pomocy? Czy P. Kowal zaprotestował przeciwko wielu drakońskim wyrokom, najczęściej orzekanych przez przedstawicieli kasty sądowej wobec członków i/lub sympatyków PIS, tak naprawdę noszących znamię zemsty politycznej, jednocześnie prowadzących do ekonomicznego zniszczenia? Czy P. Kowal zaprotestował przeciwko obecności w Sądzie Najwyższym sędziego Iwulskiego, sędziego stanu wojennego? Mógłbym tak długo, długo, bo czarna lista wyroków wpisujących się w najgorsze karty sądownictwa PRL, pod pewnymi względami niewiele im ustępujących, jest bardzo długa. To już nawet nie incydenty. To celowa, przemyślana działalność. Nie zgadzam się z tymi komentatorami, którzy bagatelizują te haniebne wyroki, mówiąc, że to margines polskiego sądownictwa. Krzywda jest krzywdą. Bezprawie jest bezprawiem. Jedno i drugie ma imię i nazwisko sędziego oraz pokrzywdzonego, skazanego przez niego. A zresztą, nawet, jeżeli jest to mniejszość polskich sędziów, to, gdzie jest większość, dlaczego nie protestuje przeciwko, tym, którzy godzą w elementarną sprawiedliwość, którzy wykorzystują swoje stanowiska i urzędy do walki politycznej Jakie upartyjnienie? Przeszkadza panu, jak baletnicy minister Ziobro, a nie przeszkadzają sędziowie, którzy nigdy być nimi nie powinni, którzy hańbią sprawowany urząd, którzy wykorzystują go do niecnych celów. A może wytłumaczenie jest proste jak przysłowiowy drut. Jak ktoś ponownie podniesie wobec P. Kowala zarzut, że współpracował w latach 2005-2006 z WSI, to zmiecie pan go z powierzchni ziemi, w czym z pewnością pomoże panu iustitia? https://www.wprost.pl/przeglad-prasy/121273/wiceszef-pis-wspolpracowal-z-wsi.html

ozbychu1

Oni z taką propagandą wjechali na Wschód, na Białoruś. A dieta zawsze zależała od okolicy, jak nie było co jeść, to sie jadło wszystko ,żeby przeżyć .Tam gdzie większa bieda, tam kuchnia bardziej ...zadziwiająca i nic sie nie może zmarnować .Wazny jest tez katalizator,czyli co jeszcze sie spożywa. Absurdem jest jak global korpo albo jasnieoswieceni chca narzucać te same rozwiązania,diety dla mieszkańców rejonu podbiegunowego i Afryki subsaharyjskiej.Duza część tych oderwanych od rzeczywistości i realiów pomysłów pochodzi z dużych miast ale to juz nie od dziś widać, że warszaFka odjechała ,jakby ja zamieszkiwali kosmici.

piotr

Uwaga Paweł Kowal próbuje czytać ze zrozumieniem! Nie dość tego P. Kowal postanowił wystąpić w roli nauczyciela. Za punkt wyjścia do swoich tłumaczeń, ciemnemu ludowi, „jaśnie” pan? wziął „trudne słowo”, reakcjonizm. Trudne, jak trudne, zależy dla kogo. Dla P. Kowala z całą pewnością, gdyż użył go może po raz drugi, albo, trzeci we życiu. Gdyby używał częściej, nie pisałby podobnych bredni, nie stawiałby znaku równości pomiędzy reakcjonizmem a konserwatyzmem, i nie uciekałby się do prymitywnej demagogii. Gdyby częściej P. Kowal zaglądał do…. książek, wiedziałby, że to słowo paskudnie się kojarzy, w czym zasługa płatnych pachołków Rosji, następnie płatnych zdrajców pachołków Rosji, którzy, tym mianem określali tych wszystkich, którzy sprzeciwiali się komunistycznym porządkom zaprowadzonym w Polsce pojałtańskiej przez moskiewskich sługusów. Reakcjonizm ma niejedno imię, reakcjonistą był na przykład wybitny intelektualista Stefan Kisielewski. „Reakcjonistami” byli tzw. stańczycy, bo chcieli odrodzenia Polski pod berłem austro-węgierskiej monarchii bez rozlewu krwi. Rzeczywiście reakcjonizm kojarzy się z dążeniem do przywrócenia starego porządku, tradycyjnych zasad itd. Co ma jednak wspólnego reakcjonizm z tymi, którzy wolą schabowego od robaków, Bóg jeden raczy wiedzieć, i trzeb a naprawdę albo dużo złej woli, albo ogromnej ignorancji, aby coś takiego twierdzić. Stygmatyzując zwolenników tradycji mianem reakcjonistów, P. Kowal wpisuje się w najgorsze tradycje komunistycznej, a dziś neoliberalnej, lewackiej propagandy i robi niedźwiedzią przysługę wszystkim tym, którzy chcieliby zmiany obyczajów, zasad. Jako politolog? P. Kowal powinien wiedzieć i rozumieć, że można ludzi skłonić nie tylko do żarcia robaków, ale nawet do padliny, jak to bywało w najczarniejszych, słusznie minionych czasach. Można zmusić do donoszenia na własnych rodziców, do odejścia od wiary ojców itd. itp. Przymusem, nagrodą, obietnicą. Ale, to tylko na chwilę. Większość ludzi, to w istocie rzeczy „reakcjoniści”. Zmiany zachodzą zawsze i wszędzie. Nie da się zawrócić kijem Wisły, ale też nie da się iście goebbelsowską propagandą przekonać ludzi do zmiany menu, zwłaszcza jeżeli to czynią osobnicy lubujący się w ośmiorniczkach i ogólnie w luksusie. Przeciętny Kowalski wie, bez pomoc Kowala, że nie tylko kotlet szkodzi, ale że szkodzi również kawa, papierosy, herbata, a mimo to je „konsumuje”, ale, co tam, wszak żyjem tylko raz, i ta czara złota, czara obietnic, zakazów, nakazów, nie skusi nas.
Do przysłowiowej dziury, gdzie diabeł mówi dobranoc, w słynnej powieści Redlińskiego, „Konopielka” przyjechał agitator , żeby przekonywać do nowych, moskiewskich porządków. Widząc, że na „chamów” nie nie działa, nawet elektryka, ich nie pociąga, strzela z grubej rury, mówiąc, że są zacofani, czytaj reakcjoniści. Na to jeden chłopina rezolutnie pyta politruka, a zacofany, to dobrze, czy źle. P. Kowal, to wypisz wymaluj, politruk, który do nas, reakcjonistów przemawia, tonem wyższości,tonem besserwissera, właściwie nie wiadomo, na jakiej podstawie, bo tak naprawdę, do sam dwóch nie umie zliczyć, czarne mu się myli z białym, myli fakty, daty, zapomina o czym chciał powiedzieć, bajdurzy na całego. Najśmieszniejsze, że biedaczyna wierzy, w pozaziemska siłę PIS, pisowskiej propagandy, że jest ona w stanie nie tylko zachować dotychczasowe porządki, i skutecznie przeciwstawić się potokowi zmian. Człowieku, czyś ty z byka spadł, kto dziś pali świeczce na choince. Tak robi idiota, a nie reakcjonista. Przestańże człowieczku mierzyć ludzi swoją miarą.

piotr


Co ty jadasz, panie Kowal, że tak głupio gadasz? Z kolejnego jego tekściku można się dowiedzieć, że mało je mięsa, lubi też zupę soczewicową. Ponieważ u P. Kowala wszystko jest na sprzedaż, to tym razem wciągnął do swoich pseudo-refleksji syna. Choć nikt go o to nie prosił, zapoznał internautów z upodobaniami kulinarnymi syna. De gustibus non disputandum est, także w odniesieniu do kuchni. Jak syn nie lubi głowizny w galarecie, albo podrobów (salceson i pasztetowa), to jego sprawa. Po co o tym trąbić na całym świat? Ano po to, aby „uderzyć” w znienawidzony PIS, a w tym względzie P. Kowal nie ma żadnych zahamowań, nawet rodzinę wciągnie, tak że w następnym, tygodniu dowiemy się, co jadają córki P. Kowala, potem żona, potem teściowie itd. Może dowiemy się, czy lubią robaki. Póki co P. Kowal tego nie ujawnia, ale nieopatrznie? przyznaje się do klęski wychowawczej. Nie potrafisz przekonać syna do jedzenia podrobów. To masz problem panie Kowal. Rozpieściłeś towarzystwo domowe, przyzwyczaiłeś do luksusu, no to masz Grzegorzu Dyndało, co chciałeś. Jest jeszcze inna możliwość, być może P. Kowal kupuje podroby najtaniej jak się da, w którejś z sieciówek, co rzeczywiście po kilku dniach trzymania w lodówce, może spowodować po konsumpcji kłopoty gastryczne. Ale milionera, członka rady nadzorczej firmy chemicznej, pana na trzech etatach, Kowala, stać przecież na zakupy w masarni oferującej prawdziwe podroby, tzn. zawierające co najmniej 90% mięsa. Czyżby był tak skąpy? Swego czasu świat obiegła wieść o prezesie banku światowego, który chodził w dziurawych skarpetkach. Trzecia, mało prawdopodobna sytuacja jest taka, że P. Kowal ma zepsutą lodówkę, nie umie jej naprawić, i przetrzymuje jedzenie na parapecie, w wietrzni, w najgorszym wypadku w ogrzewanym pomieszczeniu, co przyspiesza proces psucia żywności.
O co chodzi właściwie P. Kowalowi, poza tym, że jak co tydzień ten partyjny żołnierz wykonuje rozkaz wodza, i wali w PIS jak w bęben, a do tego wszystkie chwyty są dozwolone. Kowal ani słówkiem nie piśnie, że sprawcą robaczanej afery jest jego kumpel Trzaskowski. Ujawnienie kolejnego punktu programu PO, czyli ograniczenie spożycia mięsa, nabiału, zmniejszenie liczby samochodów, kupowanych ubrań, promowanie ekologicznego żywienia, czyli przerzucenie się z mięsa na robaki. To przecież Trzaskowski, a nie Kaczyński opowiada się za jak najszybszym wprowadzeniem postanowień raportu C 40 Cities 2019? Czemu Kowal nie ma pretensji do partyjnego kolegi. PIS sprytnie wykorzystuje te zapowiedzi, czemu nie należy się dziwić, tym bardziej,, że środowisko, którego częścią jest Trzaskowski i Kowal, już nie raz dowiodło, że nie ma takiej bzdury, którą by nie wcieliło w życie, wbrew logice, wbrew badaniom naukowym, ale zgodnych z chorą ideologiczna wyobraźnią jej twórców. Już teraz musimy rezygnować z opalania mieszkań węglem, za kilkanaście lat gazem, a za kilkadziesiąt lat… wracamy do jaskiń, jeśli rzeczywiście do tego czasu skorumpowana mumia europejska i trybunał bezprawia nie zostaną zmiecione przez gniew ludu z powierzchni ziemi. P. Kowal przezornie się do tego przygotowuje, sam, jak przyznaję, już jadł robaki, i nic mu się nie stało, a że P. Kowal zna się na wszystkim, czyli na niczym, można polegać na jego słowach jak na Zawiszy. Robaki jedzą Azjaci, czemu my nie mamy ich jeść. Rozkaz to rozkaz.
Żal mi P. Kowala. To biedny człowiek, upadły intelektualnie i moralnie. Bez cienia refleksji, podpisuje się pod każdym idiotyzmem przyrządzonych przez ekologicznych idiotów i terrorystów, tym chętniej jeśli jest okazja, żeby dołożyć Pisowi przy okazji. Osobiście nie wierzę, że do tego dojdzie, bo przecież dłużej klasztora niźli przeora, i prędzej czy później ludzie powrócą do źródeł, a tych pożal się Boże inżynierów społecznych odeślą w najlepszym razie na śmietnik historii, razem z ich robakami.
Kto pije i pali, ten nie ma robali, wieszczył Jasiu w jednym z kawałów. Kto je robale, nie myśli wcale? Czyżby taki był efekt konsumpcji robaków przez P. Kow

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.