Z Agnieszką Labus, bytomianką, architektem i urbanistą, spacerujemy po śląskich miastach. Czy seniorom jest w nich wygodnie jak np. w Londynie?
Miasto idealne? Marzenie, które wielokrotnie próbowali zrealizować architekci i urbaniści. Chodzi w nim tak naprawdę o skoncentrowanie się na tym, aby stworzyć przestrzeń z jak najmniejszą ilością barier. Seniorzy potrzebują, by było dostępne, czytelne, bezpieczne, komfortowe. By były miejsca integracji, aktywności i relaksu.
- Coraz więcej, także w naszym regionie, powstaje osiedli, a nawet dzielnic dla osób starszych - mówi dr Agnieszka Labus. - Mamy takie w Katowicach czy Gliwicach. Wyposażone we wszelkie udogodnienia, są jednak pewną niszą. Moim zdaniem lepiej tworzyć budynki przyjazne starszym i udogodnienia w ramach miasta dla wszystkich pokoleń, bez takiej alienacji i naznaczenia - ocenia.
Spacerujemy po Katowicach. Stolica Górnego Śląska zmieniła się w ostatnich latach, ale czy uwzględniono także potrzeby starszej części społeczeństwa? - Główna arteria komunikacyjna rozdziela je i powoduje, że dostęp dla pieszych (a starsi tak się zwykle poruszają) jest utrudniony - mówi pani Agnieszka. Mamy przejścia podziemne, ale głównie ze schodami, często też słabo oświetlone, co wpływa na poczucie bezpieczeństwa. Kolejny problem to nagłe przerwy między chodnikami i ścieżkami, brak płynnych łączników. - Pojawia się trawnik, droga szutrowa albo ściana. I w Katowicach też takie miejsca mamy - zwraca uwagę Agnieszka Labus.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.