Mężczyzna zmarł po użyciu paralizatora. Co się stało na przystanku w Przecławiu? [SZCZEGÓŁY]
Sześć godzin po użyciu policyjnego paralizatora w Przecławiu, umiera młody mężczyzna. Jeszcze nie wiadomo, czy urządzenia mogło przyczynić się do zgony, ale sprawie nadano najwyższy priorytet
Sprawę wyjaśnia ministerstwo, prokuratura, wydział spraw wewnętrznych policji. Do tragedii doszło w ubiegłym tygodniu, z czwartku na piątek. Sprawa wyszła na jaw po lakonicznym komunikacie ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji.
- Według informacji przekazanych przez policję 22 marca br. około godz. 22, funkcjonariusze przeprowadzili interwencję wobec mężczyzny, który pod wpływem alkoholu zachowywał się agresywnie i naruszył nietykalność funkcjonariuszy. Policjanci podczas interwencji użyli środków przymusu bezpośredniego, w tym tasera. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie około godz. 4.40 następnego dnia zmarł - napisano w komunikacie.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.