Meszki we Włocławku coraz częściej atakują, choć to jeszcze nie jest plaga

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Alabrudziński
Andrzej Galczak

Meszki we Włocławku coraz częściej atakują, choć to jeszcze nie jest plaga

Andrzej Galczak

Natrętne owady boleśnie dają się nam we znaki. Pierwsze opryski przeprowadzone zostały wczoraj wieczorem na nadwiślańskich brzegach oraz w okolicach schroniska dla zwierząt.

Te małe owady od lat uprzykrzają życie mieszkańcom Włocławka. Upodobały sobie nasz teren. W wielu innych miejscach naszego kraju ich nie znają. Jako pierwsze, w znacznej przewadze, pojawiły się osobniki męskie. One nie kąsają. To samiczki potrzebują naszej krwi.

O metodach walki z tymi owadami przeczytasz w dalszej części artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Andrzej Galczak

W Gazecie Pomorskiej pracuję od 1999 r.. Wcześniej byłem rzecznikiem prasowym dużej włocławskiej firmy. Najczęściej zajmuję się materiałami interwencyjnymi. Lubię góry, bieganie i terenową jazdę rowerem.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.