- Ponad dwa tygodnie temu minął termin dostarczenia mi mebli, za które zapłaciłam jeszcze w sierpniu. Salon wciąż mnie zbywa i zrzuca winę na producenta - mówi nasza czytelniczka.
Mieszkanka jednej z podsłupskich miejscowości w sierpniu chciała kupić meble do salonu w jednym z sieciowych salonów. Na miejscu dowiedziała się jednak, że wybranych przez kobietę mebli salon nie ma aktualnie na stanie, poza tymi na ekspozycji. Pracownicy sklepu zapowiedzieli, że po zawarciu umowy sprowadzą wybrane meble do magazynu, a potem dowiozą je pod wskazany adres.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.