Marzenie Piotra? Żeby móc chwycić kubek
Ponad rok temu opisywaliśmy historię Piotra Tchórza z Zamościa, który urodził się bez dłoni i jako pierwszy na świecie przeszedł przeszczepienie ręki. Pionierska operacja zakończyła się sukcesem. Sprawdzamy, jak jego życie wygląda teraz.
- Na pewno ludzie inaczej się patrzą. Nie zwracają już uwagi na brak dłoni. Nie ma przykrych uwag, spojrzeń, dziwnych komentarzy. Przez trzydzieści lat zdążyłem się do tego przyzwyczaić i później nawet na to nie zwracałem uwagi. Ten element wizualny jest też znaczący - przyznaje 34-latek z Zamościa.
Piotr Tchórz urodził się bez lewej dłoni. Wspomina, że gdy tylko pojawiła się szansa na odzyskanie ręki, nie mógł z niej nie skorzystać. O możliwości przeszczepienia dłoni dowiedział się z telewizji, gdy wrocławscy specjaliści poszukiwali chętnych bez kończyn do operacji.
Niezwykłość operacji polegała na tym, że do tej pory kończyny górne przeszczepiono osobom, które miały amputowane ręce np. w wyniku jakichś wypadków. Dlatego istniały obawy, że pacjent, który od urodzenia nie ma kończyny, nie będzie zdolny do jej poruszania ze względu na uśpienie jednej z półkul mózgu.
- czy dziś też zdecydowałby się na skomplikowany zabieg?
- jakie myśli towarzyszyły mu przed operacją?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.