Koniec głośnej sprawy Marty M. z Pyskowic, która sfałszowała dokumentację medyczną, a lekarze wycięli jej między innymi zdrowy żołądek. Prokuratura Okręgowa w Gliwicach umorzyła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. - Lekarze, w ocenie biegłych, nie popełnili błędów diagnostycznych polegających na niewłaściwym rozpoznaniu nowotworu złośliwego żołądka - argumentuje prokuratura.
Młoda kobieta sfałszowała dokumentację medyczną i wynikało z niej, że ma nowotwór żołądka. Jeszcze przed zabiegiem Marta M. przekazała lekarzom, że w ciągu ostatnich 5 lat - ze względu na ból brzucha - miała wykonanych około 5 gastroskopii, a w ciągu ostatnich 3 miesięcy schudła 10 kilogramów. Podczas zabiegu lekarze stwierdzili, że zmiany opisane w dokumentach nie pokrywają się z rzeczywistością. Dostrzegli jednak liczne białe guzy w tzw. sieci. Lekarz, który operował mieszkankę Pyskowic, ponownie zapoznał się z dokumentacją i skonsultował z asystentami, po czym podjął decyzję o usunięciu żołądka, śledziony, sieci większej i usunięciu węzłów chłonnych okołożołądkowych. Miał to być zabieg ratujący życie. Już po nim przedstawiciel szpitala w Bełchatowie złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przez Martę M. przestępstwa (podrobienie dokumentacji medycznej).
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.