Mariusz Treliński opowiada o swojej najnowszej premierze w operze wrocławskiej: „Orfeuszu i Eurydyce”

Czytaj dalej
Fot. archiwum
Katarzyna Kaczorowska

Mariusz Treliński opowiada o swojej najnowszej premierze w operze wrocławskiej: „Orfeuszu i Eurydyce”

Katarzyna Kaczorowska

To jest opowieść o winie i o godzeniu się ze stratą. Każdy ją zna - mówi Mariusz Treliński.

Orfeusz i Eurydyka - czy to jest mit o miłości niemożliwej? Czy raczej opowieść o cierpieniu po stracie?
Raczej opowieść o utracie miłości, o rozstaniu, końcu miłości, który nazwałbym trenem, tym długim cieniem, zostającym w nas po stracie najukochańszej osoby. W naszej inscenizacji ową stratą jest śmierć mitycznej Eurydyki i istotna jest tu wina, którą naznaczamy Orfeusza, widoczna szczególnie mocno wtedy, kiedy jego ukochana pojawia się na scenie. Ale przecież każdy z nas doskonale zna z własnego życia ten stan, kiedy nie ma już kogoś przy nas fizycznie, a jednak my wciąż tę osobę mamy w sobie. Czujemy jej obecność, słyszymy jej głos, czasem mamy wrażenie, że jej cień przemknął w łazience, tuż obok nas. Oczywiście jesteśmy rozsądni. Wiemy, że jak ktoś umarł, to nie ma go realnie, ale przecież w naszym mieszkaniu ta osoba ciągle żyje z nami i w nas. To jest moment, kiedy zaczynamy rozmawiać sami ze sobą, a więc z tą osobą, i wtedy następuje długie pożegnanie, które ma różne etapy. Są te piękne, ale są też groźne i złe. I wszystkie one odpowiadają kolejnym fazom mitu, dokładnie tak, jak opisali to wieki temu Grecy. A my ów mit interpretujemy, sięgając po wszystkie odniesienia istniejące w tej opowieści, przekładamy je na język współczesny.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Katarzyna Kaczorowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.