Marcin Kopeć wysoko podniósł sobie poprzeczkę i wyruszył rowerem na Dach Świata
- Niech mi nikt nie mówi, że to jest przyjemność. Na pewno jest satysfakcja, ale nie przyjemność. To nie spacer po Solankach - tak brzmiały pierwsze słowa Marcina Kopcia, po wdrapaniu się z rowerem na przełęcz Akbaital na „Pamirskim Szlaku”.
Walka z silnym wiatrem i wysokością, okupiona potężnym wysiłkiem nie odstraszyła cyklisty. W tym roku wraca na Dach Świata, by zakończyć rowerową podróż po „Pamir Highway”. Bo jak podkreśla, to wspaniała przygoda, możliwość obcowania z dziką przyrodą, wśród przepięknych krajobrazów, a także okazja do poznania ciekawych ludzi i ich kultury.
Jak wyglądała wyprawa Pana Marcina? Czytaj w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.