Manewr łosia nic Ci nie da. Przed zwierzem hamulec do dechy!
Na kujawsko-pomorskich drogach coraz częściej dochodzi do kolizji z leśnymi zwierzętami. Jeśli wybiegają na jezdnię nagle, tuż przed autem, kierowca nie powinien wykonywać żadnych ruchów kierownicą, tylko hamować.
- W sytuacjach alarmowych, gdy nie ma już czasu na bezpieczne zatrzymanie pojazdu, czy na ominięcie zwierzęcia, trzeba utrzymać prosty tor jazdy i hamować - radzi Bogusław Bach, szef Toruńskiej Akademii Jazdy, instruktor, licencjonowany kierowca rajdowy. - W aucie z manualną skrzynią biegów trzeba jednocześnie wdusić pedały hamulca i sprzęgła, zaś w tym z automatyczną skrzynią oczywiście tylko pedał hamulca. To bezpieczniejsze niż próba wymanewrowania zwierzęcia, zwłaszcza jeśli nie mamy systemu stabilizacji toru jazdy, bo możemy wpaść w poślizg i wtedy jazda z reguły kończy się w przydrożnym rowie lub na drzewie. Można też uderzyć bokiem w zwierzę lub drzewo.
Jak wyjaśnia dalej Bogusław Bach, centralne uderzenie w zwierzaka, przodem, zwłaszcza w dzika, daje większe szanse na wyjście cało z wypadku, bo każdy samochód ma wytracające energię strefy zgniotu. Większe ryzyko jest w przypadku sarny lub jelenia, bo te są wyższe i mogą wpaść przez szybę do środka i poranić ludzi. Czytaj więcej w dalszej częśći artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.