W Rzeszowie strażnicy miejscy ukarali za spalanie odpadów w piecach tylko jedną osobę. W Mielcu - wystawili aż 40 mandatów.
Im chłodniej się robi, tym częściej dzwonią telefony w strażach miejskich. Mieszkańcy zgłaszają, że po okolicy rozchodzi się podejrzanie czarny, gryzący dym. Proszą o sprawdzenie, czym sąsiad pali w piecu.
W Mielcu 40 mandatów
- Zakładają, że spalane są odpady - tłumaczy Arkadiusz Misiak, komendant Straży Miejskiej w Mielcu.
Od października 2016 do listopada 2017 na terenie miasta przeprowadzono 584 kontrole kotłowni w domach jednorodzinnych. Mielczanie dostali 40 mandatów za spalanie szkodliwych dla zdrowia odpadów. Takie kontrole prowadzone są od kilku lat.
- Przynoszą skutek. Ludzie wiedzą, że można nas wezwać, jeśli są podejrzenia, że ktoś pali odpady w piecu. Co ważne - działamy skutecznie. Dowód? Zmniejsza się liczba interwencji - dodaje Arkadiusz Misiak. - Mało tego, mieszkańcy widząc, że kontrola prowadzona jest u sąsiada, sami się zastanowią, co wrzucają do pieca.
W dalszej części tekstu przeczytasz m.in. jak sytuacja wygląda w Rzeszowie.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.