Małe sklepy umierają, a duże tryskają życiem [dane z regionu]

Czytaj dalej
Fot. Aneta Zurek
Agnieszka Domka-Rybka

Małe sklepy umierają, a duże tryskają życiem [dane z regionu]

Agnieszka Domka-Rybka

Od początku roku na Kujawach i Pomorzu zniknęło aż 820 sklepów. Zakaz handlu miał je wzbogacić, ale życie napisało inny scenariusz, czyli nic się nie zmieniło i jak wcześniej przegrywają konkurencję z dyskontami.

- Mieszkam na Szwederowie i bardzo lubię nasz sklepik osiedlowy - opowiada pani Izabella z Bydgoszczy. - Niestety, odkąd niedaleko, przy ulicy Inowrocławskiej otwarto Lidla, półki w sklepie świecą coraz większymi pustkami. Ostatnio nawet nie było mleka. Spożywczak bez mleka? Przedziwne! Mam wrażenie, że bankrutuje, a szkoda, bo jest tutaj od wielu lat. Właściciel otwiera w każdą niedzielę, ale widać, że to za mało, by wygrać z dużymi sieciami i rachunkiem ekonomicznym.

Klient wybiera najczęściej Lidla i Biedronkę

W tym roku na rynku krajowym ubyło aż 27 tys. firm w handlu detalicznym - podaje GUS w najnowszej aktualizacji statystyk z bazy REGON, na którą powołuje się gazeta.pl. W jednym tylko maju zamknięto ich 828.

Jak to wygląda na Kujawach i Pomorzu? Czytaj więcej w dalszej części artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Agnieszka Domka-Rybka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.