Makabryczny wypadek w toruńskiej mleczarni. Okoliczności dramatycznego zajścia w zakładzie OSM Łowicz
Pan Dariusz w mleczarni przy ul. Chrobrego pracował od 9 lat. Dlaczego z 16 na 17 sierpnia wszedł do „paleciarki”? Teraz walczy o życie i zdrowie w szpitalu.
- Mąż jest po trzech operacjach, w stanie krytycznym. Leży na oddziale intensywnej terapii szpitala na Bielanach. Nadal jest w śpiączce farmakologicznej. Lekarz mówi, że coś go w maszynie przygniotło - relacjonuje pani Jolanta, żona pracownika mleczarni. - Miesiąc temu zapowiedział mi, że chce odejść z tej pracy. Narzekał na niskie zarobki, ogólne dziadostwo i stare maszyny. „Zobaczysz, w końcu komuś coś się stanie” - powtarzał. I stało się...
Świadków dramatu brak?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.