Krakowski Oddział IPN i "Dziennik Polski" przypominają. Rewolucja '56 w Olkuszu

Czytaj dalej
Fot. fot. archiwum
Michał Wenklar, historyk, naczelnik Biura Badań Historycznych Oddziału IPN w Krakowie

Krakowski Oddział IPN i "Dziennik Polski" przypominają. Rewolucja '56 w Olkuszu

Michał Wenklar, historyk, naczelnik Biura Badań Historycznych Oddziału IPN w Krakowie

1956/7. O Olkuszu i Emalierni robi się szczególnie głośno. Mowa o wydarzeniach jesieni 1956 r. i początków 1957 r., których bohaterem był niesłusznie dziś zapominany Jerzy Krężel.

W ostatnich dniach prasa donosiła o ostatecznym upadku olkuskiej Emalii, zwanej wcześniej Fabryką Naczyń Emaliowanych, czy Emaliernią - jednego z najstarszych i najbardziej rozpoznawanych zakładów w regionie, mającego za sobą ponad 110 lat działalności.

Robotniczy przywódca

Kiedy jeszcze w czasach PRL wydawano Dzieje Olkusza i regionu olkuskiego, to autorowi artykułu o powojennej historii miasta udało się zręcznie ominąć wydarzenia w Emalierni i postać Krężla. Pisano o przywracanym później ładzie i stabilizacji, ale nic o tym, co ten ład - w rozumieniu komunistycznej partii - naruszało.

Październik 1956 r. to apogeum odwilży, czas VIII plenum Komitetu Centralnego PZPR, powrotu do władzy Władysława Gomułki i zapowiedzi daleko idącej demokratyzacji. Wymieniano kadry partyjne i w administracji, do szkół wracały krzyże i lekcje religii, na wsiach likwidowano spółdzielnie produkcyjne, czyli polską wersję kołchozów. Szczególną rolę w wydarzeniach Października odegrały załogi robotnicze - to na wiecach robotniczych wytyczano program przemian, to robotnicy stanowili siłę, której bała się partia. Pojawiali się robotniczy przywódcy, których najbardziej znanym przykładem był Lechosław Goździk z Żerania. W Olkuszu jego odpowiednikiem był Jerzy Krężel.

W 1956 r. miał 33 lata. Wyrósł z klasy robotniczej - już przed wojną pracował w Emalierni, wówczas jeszcze pod poprzednią nazwą Zakładów „Westen-Wien”. Po wojnie zdobył wyższe wykształcenie, został inżynierem i wszedł do kadry średniego szczebla fabryki. Od 1951 r. był członkiem PZPR. Gdy do Olkusza dotarł w Październiku 1956 r. powiew zmian, stanął na czele fabrycznego Komitetu Rewolucyjnego. Okazał się charyzmatycznym mówcą. Organizował wiece i masówki, zachęcał do tworzenia rad robotniczych.

31 października w Olkuszu odbyło się plenum Komitetu Powiatowego PZPR. Posiedzenie to przekształciło się w wiec z udziałem od 450 do 600 osób, z miasta i powiatu, z zakładów pracy, partyjnych i bezpartyjnych. Krężel wygłosił przemówienie z żądaniem oczyszczenia partii i usunięcia całej egzekutywy Komitetu. Krytykując miejscową PZPR pokazywał Komitet Rewolucyjny jako rzeczywistego wyraziciela interesów robotniczych. Na plenum odwołano kierownictwo Komitetu Powiatowego, a nowym I sekretarzem wybrano Krężla.

W powiecie zaczęły się daleko idące zmiany. Komitet Rewolucyjny jeździł do zakładów pracy i do wsi. Wymieniano składy komitetów zakładowych i gromadzkich partii, ponoć w jednej ze wsi urządzono szkołę w domu partyjnego aparatczyka. Jan Józef Lipski relacjonował w swoim dzienniku spotkanie „Klubu Krzywego Koła” ze stycznia 1957 r., na którym olkuskie wydarzenia były opisywane jako przykład robotniczego buntu:

W rzeczywistości samosądów nie było wiele. W Olkuszu zdarzył się przypadek ciągnięcia za nogi po ulicy kogoś wyjątkowo znienawidzonego, poza tym - ze 2-3 pobicia w powiecie. Ale ostro przystąpiono do redukcji aparatu. Komitet Powiatowy zatrudniał 50 funkcjonariuszy, nie licząc szoferów, maszynistek itp. Byli to ludzie bez żadnych kwalifikacji w jakimkolwiek kierunku. Po Październiku - zwolniono 35. Zaczęły się ulotki, prowokacje.

Krężel był I sekretarzem zaledwie półtora miesiąca. Do kontrataku przystąpili zagrożeni aparatczycy. 12 grudnia w sali kina „Orzeł” odbyła się powiatowa konferencja PZPR. Większość uczestników stanowili reprezentanci dotychczasowego aparatu partii, byli też obecni przedstawiciele Komitetu Wojewódzkiego. Odwołano wówczas Krężla, a nowym I sekretarzem został inż. Henryk Straszak.

Kłopotliwy kandydat

Udało się władzom partyjnym usunąć Krężla ze stanowiska w powiecie, ale pozostał drugi problem. Pod naciskiem robotników umieszczono go bowiem wcześniej na liście kandydatów do Sejmu. Co prawda dopiero na ostatnim, szóstym miejscu, które zgodnie z wezwaniem Gomułki do głosowania „bez skreśleń” nie dawało mu szans na mandat, ale zawsze okres kampanii stwarzał okazje do politycznej działalności, biegnącej wbrew oficjalnej linii PZPR.

Co ważne, Krężel wciąż cieszył się poparciem robotników. Po jego usunięciu z funkcji I sekretarza w powiecie masowo zwracano partyjne legitymacje. Zarówno Komitet Zakładowy partii z Emalierni, jak i olkuski Rewolucyjny Związek Młodzieży żądały przywrócenia go do władz Komitetu Powiatowego, ale też przeniesienia na pierwsze miejsce na liście wyborczej.

Nikt z władz partyjnych powiatu i województwa nie odważył się tam zjawić. Jak relacjonowano na spotkaniu Klubu Krzywego Koła: „Gdy wreszcie znalazł się ktoś z odważnych dzierżymordów, sekretarz egzekutywy emalierni odradził mu. Przytoczył wypadek ze strajku 1930 r., gdy robotnicy wrzucili dyrektora-Niemca pod nadjeżdżający pociąg, na szczęście maszynista w porę zahamował”.

Zaplanowane na 20 stycznia wybory były chyba najbardziej wolne w PRL, na listach pojawiały się również osoby niezależne, pozostawiono pewną dozę swobody w trakcie kampanii. Ale były też granice. Krężel atakował dwóch pierwszych kandydatów z lokalnej listy - Władysława Machejka i Tadeusza Puskarczyka. Pierwszego określał jako byłego komendanta UB, drugiego - nie bez racji - jako lekarza UB. Co prawda zarzut wobec Machejka był nieco przesadzony, bo ten dawny alowiec i I sekretarz PPR w Nowym Targu komendantem UB nie był, ale bez wątpienia przyczynił się do zwalczania podziemia niepodległościowego i budowy stalinowskiego systemu w Polsce.

Partia nie chciała tolerować niepokornych kandydatów. 10 stycznia zalecono, by usuwać z list tych kandydatów, którzy posługują się „nielojalnymi chwytami wobec kandydatów sojuszniczych stronnictw i demagogicznymi obietnicami”. Tydzień później ukazał się komunikat informujący, że Krężel został usunięty z listy „za antypartyjne wystąpienia na spotkaniach z wyborcami oraz za rozbijanie Frontu Jedności Narodu w tym Okręgu”.

Świadomy popularności Krężla dziennikarz komentujący tę informację stwierdzał, że nie jest dobrze uciekać się do ostatecznych środków, ale olkuski kandydat - uczciwy i dobry w czasie Października - okazał się niedojrzały politycznie, szkalując innych kandydatów. A skoro partia go wysunęła, to może go też wycofać z listy.

W skali kraju usunięto wówczas tylko sześć osób z list wyborczych. Centralny dziennik partyjny „Trybuna Ludu” informował tylko o dwóch z nich, o Jerzym Krężlu i byłym premierze Edwardzie Osóbce-Morawskim. Świadczy to jak poważny kłopot stanowił dla partii rewolucyjny sekretarz z Olkusza.

Podczas wyborów ze szczególną uwagą przyglądano się sytuacji w Olkuszu. Dzień po nich w „Dzienniku Polskim” ukazała się specjalna relacja, w której pisano m.in.: „Ktoś nam mówi, że Krężel z Emalierni przemawiał wczoraj przez radiowęzeł do załogi i miasta. Nawoływał do rozwagi. Nie miał do nikogo pretensji, że został skreślony z listy kandydatów. Ludzie komentowali: szkoda, mógł przejść, ale zawinił sam…”. Z innych dokumentów wiemy jednak, że pretensje miał, a ostatni komentarz należał raczej do piszącego te słowa dziennikarza niż któregoś z robotników Emalierni.

Smutny koniec

Na tym skończyła się działalność polityczna Krężla. Wkrótce przyszły represje. 17 września 1957 r. został usunięty z partii - za łamanie etyki partyjnej (m.in. za ślub kościelny) oraz przyczynienie się do osłabienia partii poprzez „demagogiczne wystąpienia w czasie października i po październiku”. Cztery miesiące później, w styczniu 1958 r., został zwolniony z pracy. Skrajnie wyczerpany nerwowo, znalazł się na jakiś czas w szpitalu psychiatrycznym w Kobierzynie. Choć nie ma na to dowodów, mówi się, że maczała w tym palce bezpieka. Do polityki już nie wrócił. Zmarł w 2004 r.

Cykl powstaje we współpracy z krakowskim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej. Autorzy są historykami, pracownikami IPN.

Michał Wenklar, historyk, naczelnik Biura Badań Historycznych Oddziału IPN w Krakowie

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.