Henryk Wujec: kłamstwa i manipulacje władzy grożą klęską nam wszystkim. Młodzi Małopolanie: prawda bywa trudna, ale potrafi uzdrawiać świat

Czytaj dalej
Fot. Fot. Archiwum OFPC
Zbigniew Bartuś

Henryk Wujec: kłamstwa i manipulacje władzy grożą klęską nam wszystkim. Młodzi Małopolanie: prawda bywa trudna, ale potrafi uzdrawiać świat

Zbigniew Bartuś

Pierwszym poleceniem, jakie młodzi Polacy słyszą w szkole, jest: „Wyłączcie komórki”. A przecież właśnie zrośnięty z internetem smartfon stał się, nie tylko dla dzieciaków, podstawowym, ważniejszym od wszystkich nauczycieli, medium dostępu do źródeł wiedzy i informacji. Skąd młodzi mają się dowiedzieć, które źródła niosą prawdę, a które kłamią? Które są rzetelne, a które powstały po to, by manipulować i rozsiewać łgarstwa znane dziś pod modną nazwą „fake news”? I czy wobec codziennego tsunami kłamstwa tli się wciąż w nastolatkach potrzeba prawdy?

Zapytaliśmy o to uczniów małopolskich szkół średnich przy okazji V Oświęcimskiego Forum Praw Człowieka, którego tematem była „Wolność słowa, wolność kłamstwa”. Z problemem zmierzyli się równocześnie znani naukowcy, publicyści, działacze społeczni, na czele z Ludwiką i Henrykiem Wujcami, legendarnymi działaczami demokratycznej opozycji w PRL. Okazało się, że w epoce wszechobecnych fake newsów, wpływających na decyzje narodów (Brexit) i polityczne wybory (elekcja prezydencka w USA), i młodym, i nieco bardziej dojrzałym, prawda potrzebna jest niczym tlen.

Prawda kontra „Prawda”

„Prawda” – tak nazywał się jeden z najbardziej załganych dzienników XX wieku, oficjalny organ prasowy Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. W latach 70. owa „Prawda”, kierowana przez partyjnych dygnitarzy, rozpowszechniana była w ponad 10 milionach egzemplarzy. Wspierały ją siostrzane „Prawdy”, m.in. „Komsomolskaja Prawda” skierowana do czerwonego narybku.

"Niemiecki Tygodnik w Walce o Prawdę” - taki podtytuł nosił kluczowy nośnik nazistowskiej propagandy – związany z NSDAP tygodnik „Der Stürmer” (Szturmowiec). Albert Forster, szef NSDAP w Gdańsku, oceniał: - Bez Juliusa Streichera i jego „Szturmowca” większość obywateli nie dostrzegałaby potrzeby rozwiązania kwestii żydowskiej. Dlatego można żywić nadzieję, że ludzie, którzy chcą poznać rzetelną prawdę o kwestii żydowskiej, będą czytać „Der Stürmera”.

Trybunał w Norymberdze uznał Streichera za współwinnego ludobójstwa. Mimo to miał on (i nadal ma) całą – nomen omen – rzeszę naśladowców. Media z „prawdą” w tytule lub podtytule nakręcały rzezie w Bośni i Ruandzie. Łgarstwa i manipulacje kolportowane były i są pod szyldem „prawdy” także nad Wisłą.

Po upadku PRL i zniesieniu cenzury wielu Polaków zachłysnęło się wolnością słowa. Idealiści skłonni byli ją rozumieć jako wolność mówienia prawdy – i tak postrzegali misję mediów. Media nigdy jednak nie pełniły takiej funkcji nawet w krajach o ugruntowanej demokracji. 80 procent kupowanych na Zachodzie gazet i tyle samo najpopularniejszych tam internetowych portali to tabloidy próbujące sprzedać to, co wśród mas sprzedaje się najlepiej, czyli sensację, zbrodnię, seks. Prawda w ich wypadku pada codziennie ofiarą zysku.

Tzw. media opiniotwórcze mają często swe polityczne i gospodarcze sympatie, antypatie i uwikłania. W ich przypadku prawda składana jest często na ołtarzu politycznego lub ekonomicznego celu, na zasadzie: zakomunikujmy to tak, by nie zaszkodzić swoim, a z przeciwników zrobić idiotów. Często wystarczy odpowiednio dobrane zdjęcie.

Cóż to jest prawda

Zanim Poncjusz Piłat wypowiedział słynne „Ecce Homo” – „Oto Człowiek”, zadał nie mniej znane w świecie pytanie „Quid est veritas?” – „Cóż to jest prawda?” Z dziejowego, a czasem i osobistego doświadczenia wiemy, że dla jednego prawdą jest Jezusowe „kochaj bliźniego swego jak siebie samego”, a inny w imię rzekomo tej samej prawdy chciałby łamać kołem niewiernych i palić na stosie czarownice.

Marzenia idealistów, że tzw. media społecznościowe wyzwolą nas ze szponów gwałcących prawdę kłamców i manipulatorów, umierają na naszych oczach. Bo jaki głos wyłania się z milionów komentarzy na portalach informacyjnych i Facebooku? Często jest to kolejne echo: „Ukrzyżuj Go!”

Każdy chyba się zgodzi, że przyzwoici ludzie powinni się trzymać prawdy i nie deptać godności innych. Ale weźmy choćby Ottona von Bismarcka. Prawda Niemców o nim jest taka, że ich zjednoczył, wzmacniając poczucie godności. Prawda Polaków o nim jest taka, że nas germanizował, depcząc naszą godność.

Jaka jest obiektywna prawda? Czy jest możliwa do ustalenia, czy też – jak zauważył Adaś Miauczyński w bolesnym (bo prawdziwym!) „Dniu świra” Marka Koterskiego – jesteśmy skazani na wieczne zmaganie nieskończenie wielu prawd: obcych, moich, mojszych i najmojszych? Czy w ogóle potrzebujemy prawdy?

Henryk Wujec, działacz demokratycznego podziemia w PRL:

- Z wykształcenia jestem fizykiem. Celem fizyki jest poznanie prawdy o rzeczywistości. Prawda jest stopniowo odsłaniana. Nie wiem, czy jest coś ważniejszego od poznawania prawdy o rzeczywistości. Natomiast z upowszechnianiem prawdy jest ten problem, że trzeba umieć ją głosić. Dlaczego upowszechniło się chrześcijaństwo? Na początku Jezus przekonał do swej nauki dobrze wykształconego faryzeusza Pawła - to miało znaczenie, przyczyniło się do tego, że ów duch opanował świat.

Moje pokolenie miało w sumie podobny problem: żyliśmy w socjalistycznym państwie. Ono było różnorodne, nie lubię czarno-białych wizerunków. Ale jak poszedłem do fabryki, czułem bezsens swojego życia, bo o niczym nie decydowałem. O wszystkim decydowała władza. Która na okrągło kłamała. Pierwszy bunt studentów 1968 r. to była klęska. Bunt robotników 1970 jeszcze większa klęska, bo tam zginęli ludzie.

Michał Gajdziszewski, uczeń, 18 lat:- Są sytuacje, kiedy nie powinniśmy wątpić w znaczenie prawdy. Meldunki wojskowe, raporty, nawet codzienne rozmowy.
Fot. Mykhailo Kapustian /Archiwum OIPC Henryk Wujec, legenda demokratycznej opozycji w PRL: - Tzw. polityka historyczna jest bardzo bliska kłamstwu historycznemu. Młodzi ludzie mówią mi, że w szkole uczą ich teraz wyłącznie o żołnierzach wyklętych, natomiast całkowicie pomijane są niechlubne zachowania części Polaków w czasie wojny. Tymczasem my nie możemy bać się prawdy o sobie, nie możemy bać się własnej historii. Bo kłamstwa i manipulacje głoszone przez obecną tzw. elitę władzy to jest początek klęski nas wszystkich. Ukrywanie rzeczy negatywnych jest nie tylko niemoralne, ale i nieskuteczne.

Poczuliśmy się bezradni widząc, że ani inteligenci, ani robotnicy nie mogą z tym zakłamanym systemem nic zrobić. Niektórzy doszli do wniosku, że trzeba w tym kłamstwie żyć. Ale inni nie mogli się pogodzić. Tak zrodził się pomysł pójścia razem. Nagle olśniło nas, że prawda, nasza sprawa, przegrywa, bo robotnicy walczą o swoje i inteligencja walczy o swoje. Osobno. Nie sięgnęliśmy przy tym do tragicznej polskiej tradycji, która była powstańcza. Odwołując się do niej, skorzystaliśmy raczej z doświadczeń Gandhiego, Tybetańczyków, buddystów. Zaczęliśmy docierać do biedniejszych, prześladowanych. I ich wspierać. To stworzyło nową więź, a w efekcie solidarność. I nagle poczuliśmy, że rzeczywistość zależy od nas. Skutki były niewyobrażalne: nie ma komunizmu w Europie, bez jednego strzału udało nam się z Polski wyprowadzić ćwierćmilionową Armię Czerwoną, choć Stalin mawiał, że gdzie ona raz wejdzie, tam już zostanie. Jesteśmy w NATO, jesteśmy w Unii, jestem z tego dumny.

A prawda? Na początku przemian myśmy się głównie zajmowali przeorywaniem systemu gospodarczego, tworzeniem demokracji, polityki międzynarodowej. Od zera. Nas odrzucało hasło polityki historycznej. Nam się wydawało, że po prostu ważna jest prawda, wystarczy ją głosić i ona zwycięży. Nie wzięliśmy pod uwagę siły kłamstwa i manipulacji. Czy kłamstwo wygra? Słynny krakowski historyk Józef Szujski zauważył, że fałszywa historia jest mistrzynią fałszywej polityki. Moim zdaniem tzw. polityka historyczna jest bardzo bliska kłamstwu historycznemu. Młodzi ludzie mówią mi, że w szkole uczą ich teraz wyłącznie o żołnierzach wyklętych, natomiast całkowicie pomijane są niechlubne zachowania części Polaków w czasie wojny. Tymczasem my nie możemy bać się prawdy o sobie, nie możemy bać się własnej historii. Bo kłamstwa i manipulacje głoszone przez obecną tzw. elitę władzy to jest początek klęski nas wszystkich. Ukrywanie rzeczy negatywnych jest nie tylko niemoralne, ale i nieskuteczne.

Adam BODNAR, rzecznik praw obywatelskich:

- Prawda ma znaczenie, ponieważ: pozwala nam na życie w poczuciu godności – znacznie trudniej jest żyć i funkcjonować w społeczeństwie , jeśli idziemy na niezdrowe kompromisy, oszukujemy lub działamy w samozakłamaniu. Jednocześnie pozwala nam na podejmowanie świadomych i lepszych decyzji - jeśli nie jesteśmy okłamywani przez polityków , dziennikarzy oraz osoby opiniotwórcze – to mamy szansę na bycie lepszymi obywatelami. Ale często sami – swoją aktywnością i dociekliwością – musimy zadbać o życie w prawdzie.

Prof. Anna WOLFF-POWĘSKA, historyk:

- Prawda historyczna jest dla mnie celem, do którego zmierzam całe zawodowe życie. Jeżeli nasza zbiorową tożsamość będziemy budować na kłamstwie, stworzymy fałszywą wspólnotę, która nie stawi czoła wyzwaniom świat, Kiedy kłamstwo staje się nieodłącznym rewersem narracji historycznej, to prawda polityczna odsuwa na dalszy plan prawdę historyczną. Fałszywa diagnoza rzeczywistości prowadzi do fałszywej terapii. Dlatego jeśli nawet nie znajdziemy prawdy, bądźmy chociaż uczciwi. Życie w prawdzie służy dialogowi, ten zaś jest warunkiem obywatelskiego zaangażowania w utrzymanie demokracji.

Bożena SZUBIŃSKA, komandor w st. sp.:

- Prawda stanowi wartość uniwersalną i jest fundamentem sprawiedliwości. Jak wyglądałaby sprawiedliwość bez prawdy? Od jakości relacji między prawdą a sprawiedliwością oraz prawdą a prawem stanowionym zależy jakość naszego społeczeństwa, życia społecznego. Dziś przeżywamy kryzys prawdy. Istnieje potrzeba odkłamywania naszego życia w różnych jego strefach, w życiu publicznym i politycznym. Prawdomówność jako cnota powinna kształtować życie rodzinne, środowisk, społeczeństwa, środków przekazu, kultury, polityki i ekonomii.

Jerzy SADECKI, dziennikarz i pisarz:

- Dla reportera prawda jest busolą, która nie pozwala nam zboczyć na drogę fikcji. Jest warunkiem rzetelnego, niezafałszowanego i bezstronnego opisu świata w całym jego bogactwie i różnorodności , bez uproszczeń. Niestety , część współczesnych mediów zagubiła tę busolę.

Beata BIEL, dziennikarka:

Czy prawda ma znaczenie? To tak, jakby spytać czy uczciwość ma znaczenie. Czy dobro ma znaczenie? Albo praworządność czy etyka? Mają. Być może często w różnych kalkulacjach – politycznych, biznesowych, towarzyskich - wydają się przeszkodą, w rozrachunku bieżących zysków i strat przynoszą więcej tych drugich, ale czy w ostatecznym rachunku nie są jednak najważniejszą i najlepszą wartością i zyskiem? Prawda czyni nasz świat uczciwszym, nawet jeśli czasem trudniejszym. Daje spokój sumienia, nawet jeśli nie daje zysków materialnych. I pewnie łatwiej dzięki niej powalczyć o bilet do nieba, lepszą formę reinkarnacji czy choćby po prostu pamięć potomnych, która będzie pamięcią pozytywną.

Paulina PUŚLEDNIK, aktorka Starego Teatru:

- Norwid napisał: „Kto prawdę mówi, ten niepokój wszczyna”. Dlaczego? Bo PRAWDA często bywa trudna. PRAWDA wymaga odwagi i dojrzałości. PRAWDA zmusza nas do wyjścia ze swojej strefy komfortu. Stanąć w PRAWDZIE to wyzwanie. Stanąć w PRAWDZIE znaczy spojrzeć w głąb siebie, poznać swoje wnętrze i jasno określić swoją postawę wobec otaczającej rzeczywistości. PRAWDA to także zgodność myśli z czynami. „Niech wasza mowa będzie: tak, tak, nie, nie” (Mt 5. 37)

o. Tomasz DOSTANI, dominikanin:

- Prawda ma znaczenie, bo jest wartością bez której człowiek nie może być do końca człowiekiem.

Prof. Jarosław FLIS, politolog:

- Prawda jest potrzebna każdemu z nas przede wszystkim dla siebie. Najcięższą karą za kłamstwo jest to, że człowiek, nie może w nic sam uwierzyć. To zaś z reguły prowadzi do działań zgubnych dla samego siebie. Jeśli zatem kogoś nie pociąga prawda sam dla siebie może choć wziąć tu pod uwagę własny, długoterminowy interes.

Zbigniew NOSOWSKI, socjolog, teolog:

- Oczywiście tak. Prawda ma wielkie znaczenie. Dążenie do prawdy jest niesłychanie ważne. Przyznam jednak, że dla mnie to nie prawda jest wartością najważniejszą. Myślę nawet, że gdybyśmy mówili sobie nawzajem wszystko, co subiektywnie uznajemy za prawdę – to świat stałby się nieznośny, byłby nie do życia. Dlatego prawda jest bardzo ważna, ale najważniejsza jest MIŁOŚĆ.

Prof. Monika PŁATEK, prawniczka:

Prawda nawet gorzka, o tym, że obok dobra, stać nas i odpowiedzialni jesteśmy i za zło, ma znaczenie. Pozwala na dojrzałość i eliminację zła.

Marcin PULIT, dziennikarz:

Mamy obecnie do czynienia z hiperinflacją wiadomości, danych, które do nas docierają . W tym strumieniu informacji odbiorca staje się bezbronny, nie dysponuje narzędziami skutecznej weryfikacji wiadomości. Tempo dosyłania kolejnych informacji uniemożliwia skuteczne i sprawne porównanie źródeł, sprawdzanie ich rzetelności etc. Z kolei dla nadawców liczy się nade wszystko skuteczność w przyciąganiu uwagi. Stąd nacisk kładziony jest na emocję i siłę oddziaływania na użytkownika, a nie dostarczanie maksymalne zobiektywizowanego obrazu rzeczywistości. W najbliższym czasie maksymalnym wyzwaniem dla potencjalnych dziennikarzy będzie więc nie tyle dostarczanie informacji, ale ich rzetelne selekcjonowanie i weryfikowanie. Bo prawda zawsze ma znaczenie, tyle tylko, że coraz trudniej określić, gdzie jej szukać.

Yaron Karol BECKER, filozof, historyk, edukator:

Prawda ma wielkie znaczenie. Ważnym jest jaki sens przydajemy temu pojęciu. Ja rozumiem go w zgodności między ludzkim wyobrażeniem a obiektywną rzeczywistością, a w historii jako jej snucie przede wszystkim w oparciu o fakty historyczne - empirycznie zbadane, na podstawie dokumentów i innych źródeł naukowych, archeologicznych, antropologicznych. Taka prawda ma dla mnie dominujące znaczenie w formułowaniu światopoglądu i tożsamości społecznej, narodowej i intelektualnej.

Bartosz BARTYZEL, politolog:

Prawda ma znaczenie fundamentalne. Myślę, że jest podstawą budowania relacji międzyludzkich – relacji społecznych.

Szymon Lech, uczeń, 19 lat:

Wiek XXI jest wiekiem świetności, postępu cywilizacyjnego; zdaje się̨, że granic do przekroczenia nie zostało już zbyt wiele i aby zaszokować przedstawiciela rasy ludzkiej trzeba się napracować. Czy w obliczu tego prawda jest nam do czegokolwiek potrzebna? Czy ma ona jeszcze znaczenie? Odpowiedź brzmi NIE. Prawda może być bardzo subiektywna. Staje się nią to, w co mocno wierzymy, to, czego bardzo pragniemy. I mimo tego, że w naturze naszej leży domaganie się prawdy, okazuje się, że rozwinęliśmy w sobie niezwykłą zdolność do budowania swego świata na wyssanych z palca przekonaniach. Goebbels mawiał „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”, co stwierdzam z przykrością - stanowi hymn ostatnich lat. Czy możemy jakoś temu zaradzić? Zatrzymać błędne koło i oddzielić to, co jest prawdą, od tego, co jest fikcją? Co DOBRE, a co ZŁE?

Małgorzata Bliźnik, uczennica, 17 lat:

Żyjemy w świecie pełnym elektroniki i wynalazków ułatwiających ludziom życie. Jest to też świat pełen kłamstwa i sztuczności. Kampanie reklamowe zachwalające cudowne produkty, które w rzeczywistości niczym się od innych nie różnią; informacje przekazywane przez media, które często oparte są na pogłoskach czy domysłach; życie celebrytów w Internecie pokazywane jako idealne, bez skazy; umowy prawne z dopiskami drobnym drukiem… Przykłady można mnożyć. A gdzie w tym wszystkim prawda? Niestety, coraz trudniej ją znaleźć. Staliśmy się zbyt wygodni, wiadomości przekazywane przez media przyjmujemy bezkrytycznie, nie sprawdzamy ich źródeł czy wiarygodności. I o ile odrobina fikcji nie jest zła, bo przecież w literaturze, filmie czy teatrze, jest ona jak najbardziej OK, o tyle są informacje, które powinny być zgodne z rzeczywistością. W szczególności takie, od których zależy nasze życie, np. na temat zmian klimatycznych czy polityki. W takim razie, czy prawda ma znaczenie? Uważam, że tak. Jej wartość w naszym życiu jest ogromna, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.

Michał Gajdziszewski, uczeń, 18 lat:

Istnieją sytuacje, kiedy nie powinniśmy wątpić w znaczenie prawdy. Meldunki wojskowe, raporty, nawet codzienne rozmowy. Tu znaczenie prawdy bardzo łatwo sobie wyobrazić. Daleko ciekawsze są przypadki, gdy prawda zdaje się nie mieć znaczenia. Weźmy na przykład takie placebo, kiedy stan pacjenta ulega polepszeniu dzięki temu, że jego umysł został oszukany. Prawda ma wiele twarzy i choć nie mamy w polu widzenia ich wszystkich, zawsze mamy przed oczami co najmniej kilka. Obserwujemy je i próbujemy trafnie rozpoznać. Bezsprzecznie ma to wpływ na nasze życie, a to implikuje, że prawda - powinna mieć - dla nas znaczenie.

Julia Dyląg, uczennica, 19 lat:

Jako młodzi często stawiamy czoła wyzwaniom związanym ze szkołą, pasjami czy kontaktami z rówieśnikami. Niestety zdarza się, że w obronie własnej zaplątujemy się we własne kłamstwa. Otaczający nas świat wysyła nam miliony pytań, na które ciężko nam znaleźć odpowiedz. Wówczas kłamstwo wydaje się nam możliwym wyjściem z sytuacji. Kłamiemy, ponieważ boimy się tego, co pomyślą o nas inni, jak zostaniemy odebrani przez rodzinę, przyjaciół, nauczycieli. (…) Poprzez zatajanie prawdy stajemy się innymi ludźmi, nie jesteśmy sobą, plączemy się tworząc nieprawdziwą historię na własny temat. Uważam, że mówienie prawdy jest istotne dla stworzenia PRAWDZIWYCH relacji z otoczeniem oraz celem uzyskania SZCZĘŚCIA.

Mateusz Bodzoń, student, 21 lat:

W dzisiejszych czasach, fałszu i manipulacji, które napływają do nas z każdej strony, również od ludzi, którzy powinni być naszym autorytetem, prawda ma ogromne znaczenie. Jest na wagę złota. Jednocześnie jest sprawą bardzo indywidualną - ilu ludzi, tyle przekonań. To, co jest prawdą dziś, może być fałszem jutro.

Julia Mikołajska, uczennica, lat 18:

Prawda ma znaczenie, bo pozwala poznawać rzeczywistość taką, jaka jest. Prawda pozwala człowiekowi podejmować dobre decyzje. Gdyby człowiek utracił możliwość rozróżniania prawdy od kłamstwa, cały świat stałby się fikcją, a sam człowiek nie umiałby odnaleźć siebie i poczucia własnego „ja”.

Gabriela Fuks, uczennica, 18 lat:

Obecnie prawda traci na znaczeniu. Zastępowana jest iluzją, niedomówieniami. Ludziom wygodniej jest ślizgać się po rzeczywistości, nie wchodzić w szczegóły, nie być szczerym, ukrywać prawdę, niż mówić otwarcie o swoich uczuciach i poglądach. Jednak prawda ma ogromne znaczenie. Potrafi uzdrawiać i naprawiać świat.

Katarzyna Kania, uczennica, 18 lat:

Czy istnieją racjonalne powody do naginania prawdy? Owszem - nieświadomość potrafi uchronić jednostkę od rozpaczy, lęku czy frustracji. Jednak prawda, do której dążono latami, w obronie której sprzeciwiano się systemowi, a nawet poświęcano życie - stoi ponad innymi wartościami.

Piotr Wilk, uczeń, 20 lat:

Prawda jest fundamentem mojego życia i w wielu kwestiach je reguluje. Gdyby okazało się, że rzeczy, w które wierzę i na których mi zależy są kłamstwem, moje życie by się rozpadło. Według mnie, lepiej poznać prawdę, nawet najgorszą i najboleśniejszą. Trwanie w kłamstwie nigdy nie pozwoli nam na spokojne i szczęśliwe życie.

Kinga Korbel, uczennica, 18 lat:

Ludzie często słysząc prawdę narzekają, lecz twierdzą też, że nie lubią być okłamywani. To jest sprzeczność. Problemem jest, że nie zawsze satysfakcjonuje nas prawda. Mimo wszystko prawda wydaje się być szlachetniejsza. Szczera rozmowa wiążę się z czystym sumieniem.

Dominik Płonka, uczeń 19 lat:

Uważam, że życie w kłamstwie to nie życie. Jaki jest sens życia, gdy nie wiesz czy jest prawdziwe?

Martyna Doległo, uczennica, 19 lat:

Prawda jest wartością samą w sobie - prostą i pierwotną. Dla mnie to oczywiste, że ma znaczenie. Co byłoby, gdyby nie miała znaczenia? Przywołam tylko jeden przykład: „Dwunastu gniewnych ludzi”. Uważam, że każdy powinien obejrzeć ten film. Sidney Lumet stworzył dzieło, które jest esencją „prawdy”. Pokazał jej kruchość i to z jaką łatwością można ją zdeptać.
Dlatego należy dochodzić prawdy, szukać jej, bo może się okazać, że zmieni ona czyjeś życie. Prawda - czasem przykra, czasem radosna, raz prosta, a raz trudna - jest ważna i ma znaczenie.

Hanna Czajka, uczennica, 18 lat:

Prawda stanowi punkt odniesienia dla wszystkich ludzi. Jest jedynym, co nie podlega przemijaniu i zmianom. Prawdy nie da się korygować. Gdyby była stworzeniem, miałaby różne oblicza. Z jednej strony byłaby potworem, którego chowamy w najciemniejszych zakamarkach, byleby tylko nie wyszła na jaw. Z drugiej jednak strony, chcemy ją odnaleźć, odkryć i poznać, aby żyć z nią w zgodzie. Jednak bez względu na to, co ludzie zamierzają z nią zrobić, nie można powiedzieć, że nie ma dla nich znaczenia. Można próbować zasypać ją toną kłamstw i fałszywych faktów, ale ona zawsze pozostanie niezmieniona. Czuję wobec prawdy ogromny szacunek. Czasem czuję strach przed konfrontacją z nią. Bez niej nie byłabym pewna swoich uczuć, wartości, które wyznaje i relacji, które nawiązuje. Prawda pozwala nam szczerze kochać i nienawidzić, a co za tym idzie - czyni nas ludźmi.

Paweł Mucha, uczeń, 19 lat:

- W czasach, w których wstając z łóżka, wkładasz kolejną maskę; w których znasz tylko swoje wyobrażenia o innych; w których robisz wszystko, by zagłuszyć drzemiący głęboko w tobie głos, prawda ma znaczenie. Jest w każdym człowieku. Tak bardzo jej potrzebujemy, nawet dzisiaj, kiedy już wszyscy o niej zapomnieli.

Zbigniew Bartuś


Dziennikarz, publicysta, felietonista Dziennika Polskiego (na pokładzie od 1992 roku) i mediów Polska Press Grupy, współtwórca i koordynator Forum Przedsiębiorców Małopolski, laureat kilkudziesięciu nagród i wyróżnień dziennikarskich (w tym Wolności Słowa, Dziennikarz Ekonomiczny Roku, Nagroda Główna NBP, Nagroda Grabskiego, Nagroda Kwiatkowskiego, Grand Prix Dziennikarzy Małopolski, nominacje do Grand Press).


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.