Maciej Stuhr przyznaje, że był bardzo zapracowanym ojcem
r-bo
Sama proza życia
Miałem 25 lat: właśnie zakończyłem działalność kabaretu „Po Żarcie", żeby na poważnie zająć się aktorstwem, zagrałem w „Fuksie", „Chłopaki nie płaczą", a tuż po narodzinach Matyldy w „Przedwiośniu" Filipa Bajona swoją pierwszą poważną rolę. Zaraz potem zacząłem zdjęcia do „Poranku kojota". No więc może sobie pani wyobrazić jaki był ze mnie ojciec.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się