Ma mocną głowę, choć nie pije. Za to „główkuje”. By inni mogli lepiej żyć
Z taką techniką możesz iść do cyrku, a nie na boisko - usłyszał od trenera Michał Stryszowski. Kariery jako piłkarz nie zrobił, ale zmotywowany słowami księdza Stryczka, postanowił zadbać o swój talent. Dziś bije rekordy w podbijaniu futbolowej piłki. W ten sposób pomaga chorym dzieciom
Lat 43. Waga piórkowa. Drobna postura i mocna głowa. Tak najkrócej można przedstawić Michała Stryszowskiego z podkrakowskich Rzeszotar. Jest abstynentem, choć ma mocną głowę. Jego hobby to bicie rekordów w podbijaniu futbolowej piłki. „Główkuje”, żeby pomóc chorym dzieciom. Najnowszy pomysł Michała to żonglowanie w miejscach znaczących dla dziejów Polski.
Czytaj więcej:
- Z jaką fundacją współpracuje Michał Stryszowski?
- Czy akcja „Główkujemy po Europie” odniosła sukces?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.