Ludzki gest i pan Leszek zaczyna życie od nowa
Jarosław Miłkowski
Na gorzowian można liczyć. Przekonał się o tym pan Leszek. Od miasta dostał mieszkanie, a obcy ludzie pomogli mu je urządzić
- To jest coś dobrego, że są ludzie, którzy nie zostawiają innych samym sobie – mówi Leszek Bylina. 22 grudnia tego roku to jeden z najważniejszych dni w jego życiu. Po dziewięciu latach znów ma dom. Owszem, przez cały ten czas miał dach nad głową. Tyle tylko, że w altanie na jednym z ogródków działkowych.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się