Składaniu przysięgi przez partyzantów Batalionów Chłopskich towarzyszyła wyjątkowa oprawa. Podczas jednego z takich ceremoniałów osoba trzymała w ręce… granat. „Oto składam święty płomień, zaklęty w tej oto skorupce żelaza… Niech płonie, niech przejdzie żar w serca nasze i dalej roznieca siłę w naszych w naszych braciach. Żar twórczy, żar czynu!” - opisywał składanie przysięgi jeden z ludowych konspiratorów.
Czy podobnie wyglądała przysięga składana w Komorowie w powiecie buskim? Tego nie wiadomo. Jednak bez wątpienia był to moment szczególny, pełen uniesień i olbrzymich emocji.
Jak brzmiała przysięga składana przez kandydatów na członków Batalionów Chłopskich? „W obliczu wiekuistości minionych pokoleń ojców i praojców, w obliczu nieśmiertelnego ducha ojczyzny mojej - Polski, w obliczu zakutego w kajdany niewoli narodu polskiego - postanawiam i ślubuję w swym sumieniu człowieczym i obywatelskim, że na każdym miejscu i we wszystkich okolicznościach walczyć będę z najeźdźcą o przywrócenie całkowitej wolności narodu polskiego i niepodległości państwowej Polski” - pisano we fragmencie przysięgi.
Przysięga nie była pustym sloganem. Dla partyzantów stanowiła zbiór wartości moralnych, idei oraz nakazów, którymi członkowie konspiracji niepodległościowej kierowali się w walce z niemieckim okupantem.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.