- Podnosimy temperaturę powietrza o 2 - 4 stopnie, to jest dość dużo - mówi Michał Popiołek z winnicy Saint Vincent. Na winnicy Pałacu Mierzęcin całą noc płoną snopki słomy i specjalna maszyna grzeje powietrze, aż temperatura będzie plusowa.
Na winnicach od kilku nocy płonie ogień, buchają kłęby gorącego powietrza, dymi się albo wręcz przeciwnie polewa się wodą. Tak winiarze walczą z mrozem o krzewy winorośli.
1500 ogromnych świec sprowadzonych z Francji płonęło przez dwie noce na winnicy Saint Vincent, w gm. Nowe Miasteczko. – To wyglądało jak oświetlone lotnisko – skomentował pan Jarosław zdjęcia na profilu winnicy na Facebooku.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.