Agnieszka Jędrzejczak

Łódzkie pogotowie szuka ratowników i pielęgniarek, ale chętnych niewielu. "Więcej od nas zarabiają Ukraińcy na kasie w Biedronce"

Łódzkie pogotowie szuka ratowników i pielęgniarek, ale chętnych niewielu. "Więcej od nas zarabiają Ukraińcy na kasie w Biedronce" Fot. Krzysztof Łokaj
Agnieszka Jędrzejczak

Brakuje ratowników i pielęgniarek do pracy w karetkach ratownictwa medycznego. Łódzkie pogotowie potrzebuje co najmniej kilkunastu takich pracowników, ale chętnych niewielu. - Więcej od nas zarabiają nawet Ukraińcy na kasie w Biedronce, a odpowiedzialność jest nieporównywalna. Ten zawód przestał być atrakcyjny - mówi nam jeden z łódzkich ratowników medycznych.

Niskie pensje ratowników

Pracują po 200, a w skrajnych przypadkach nawet i ponad 300 godzin w miesiącu, by zarobić więcej niż ustawowe minimum. Tym samym łatają ogromne dziury kadrowe, bo w karetkach brakuje pracowników. Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi potrzebuje nawet 18 ratowników lub pielęgniarek systemu. Publikuje ogłoszenia od kilku miesięcy, ale odzew jest niewielki.

Dlaczego ratownik woli być pielęgniarką? Ile zarabia ratownik medyczny i co musi umieć?

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Agnieszka Jędrzejczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.