Na setki, a zapewne i tysiące martwych ryb, przede wszystkim małych leszczy, natrafili wędkarze z Koszalina. Ryby pływały w cuchnącej mazi w jeziorze Jamno, na wysokości przystani Koszałka.
- Fetor jest potężny, ryb mnóstwo, wszystkie martwe. Tu musiało się stać coś poważnego - alarmowali nas wędkarze i żeglarze. Podejrzenie padło na koszalińską oczyszczalnię ścieków, ale także na sinice, które właśnie zakwitły w jeziorze i niewykluczone, że odcięły dopływ tlenu. Pobrane zostały próbki wody, choć niektórzy uważali, że powinny być też pobrane z rzeki Dzierżęcinki, która poniżej oczyszczalni rzeczywiście była wczoraj, a także w poniedziałek, dość mętna. Na wyniki badań trzeba będzie poczekać.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.