Leopold Kozłowski. Klezmer z partyturą w sercu

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banaś
Paweł Gzyl

Leopold Kozłowski. Klezmer z partyturą w sercu

Paweł Gzyl

W listopadzie zeszłego roku zaprzyjaźnieni z Leopoldem Kozłowskim artyści urządzili mu w teatrze Variete uroczyste obchody jego setnych urodzin. Zaśpiewali wtedy dla niego wszyscy krakowscy wokaliści i wokalistki, którzy wykonywali z nim jego klezmerskie pieśni.

Była m.in. Katarzyna Jamróz, Halina Jarczyk, Emilia Klimczak, Kamila Klimczak, Andrzej Róg i Renata Świerczyńska. Publiczność usłyszała „Rodzynki z migdałami”, „Aweniu Malkejnu”, „Memento Moritz”, „Gdy jedna łza”, „Drzewka Kazimierza” i wiele innych.

Nikt wtedy nie przypuszczał, że będzie to ostatnia okazja do takiego wspólnego śpiewania.

- Leopold był moim mistrzem. Uczyłam się od niego miłości do muzyki. Znał dokładnie każdą nutę - i wymagał od nas, abyśmy śpiewając trafiali w nią bez błędu. Wsłuchiwał się uważnie i wychwytywał najdrobniejsze błędy. Dlatego próby trwały godzinami. Ale nikt z nas sobie tego nie krzywdował. Bo efekty tego było słychać na koncertach. Dzisiaj obudzona w środku nocy potrafiłabym zaśpiewać wszystkie pieśni, których mnie nauczył, bez żadnego błędu - wspomina Kamila Klimczak, która przez lata współpracowała z Leopoldem Kozłowskim.

Czytaj więcej o historii Leopolda Kozłowskiego.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Paweł Gzyl

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.