Cała wschodnia połowa naszego regionu zabarwiona jest na mapie zagrożenia pożarowego na czerwono. - Czekamy na deszcz - mówią z nadzieją leśnicy.
- Od tygodnia przeważa średni poziom zagrożenia pożarowego, z pojawiającym się chwilowo dużym zagrożeniem w niektórych nadleśnictwach - informuje Mateusz Stopiński, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.
Duże zagrożenie we wschodniej połowie regionu (dzielonej od południa linią Noteci, od północy - Wisły) pojawiło się wczoraj rano, gdy temperatura w cieniu sięgnęła 26 stopni Celsjusza.
Prognozują w strefach
Na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu wyznaczono pięć stref prognostycznych, dla których dwukrotnie w ciągu dnia bada się wilgotność ściółki i powietrza, sumę opadów oraz temperaturę powietrza. Na podstawie tych parametrów określa się aktualny stopień zagrożenia pożarowego.
Wilgotność ściółki w naszych lasach waha się wokół 11 procent. Najmniejsza, bo 9-procentowa, jest w nadleśnictwie Zamrzenica, choć tam zagrożenie pożarowe oceniało się wczoraj na średnie. Spadek wilgotności ściółki poniżej 28 proc. oznacza znacznie większą podatność na zapalenie.
Więcej o zagrożeniu pożarowym w lasach - w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.