Kwiaty i znicze to znak, że pamiętamy o bliskich

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Ewa Abramczyk-Boguszewska

Kwiaty i znicze to znak, że pamiętamy o bliskich

Ewa Abramczyk-Boguszewska

Na Wszystkich Świętych zgodnie z tradycją grób dekorujemy kwiatami. Kupujemy je na targowiskach, przed cmentarzami, cięte i w doniczkach, ale też coraz częściej korzystamy z usług profesjonalistów. Wtedy mamy pewność, że wiązanka będzie wyglądać dokładnie tak, jak sobie tego życzymy.

Prostota i naturalność

- Pierwsze zamówienia przyjęliśmy już na początku października - mówi Ewa Golz z Pracowni Florystycznej „Mikado” w Bydgoszczy. - Klienci przeważnie wybierają kompozycje naturalne, ze świeżych kwiatów i roślin. Wykonujemy je, na przykład na naturalnej korze, z wykorzystaniem mchu czy szyszek. Są też wiązanki na igliwiu. Tutaj sprawdza się jodła nobilis lub jodła kaukaska. Są one nieco droższe, ale znacznie trwalsze niż świerk. Wiązanki mają różne kształty, przeważnie podłużne lub okrągłe, ale zdarza się, że zamawiana jest kompozycja w kształcie krzyża.

Kwiatami najczęściej wybieranymi na Wszystkich Świętych są chryzantemy. Popularnością cieszą się duże, kwiatowe kule, ale kupowane są też te mniejsze. - Wracają goździki, które często wykorzystujemy w wiązankach - mówi Ewa Golz. - Są to kwiaty bardzo odporne na mróz, zimno, a wiadomo, że o tej porze roku pogoda bywa kapryśna.

Wiązanki utrzymane są w kolorystyce jesiennej. Przeważają brązy, rudości, żółcie, czerwienie ale zdarzają się też kompozycje z fioletem i różem. Rzadkością są kalie, ponieważ te naturalne kwitną zimą i dlatego praktycznie nie pojawiają się na Wszystkich Świętych.

Odbiór w ostatniej chwili

Osoby przywiązujące dużą wagę do dekoracji nagrobków często umawiają się ze sobą i wybierają jedną większą wiązankę. Przeważnie dzielą się wtedy kosztami. Całości dopełniają kwiaty w zbliżonym kolorze. Wiązanki z żywych roślin najlepiej odebrać dzień przed Wszystkimi Świętymi. Kompozycje należy przechowywać je w chłodnym miejscu. ale takim, w którym rośliny nie będą narażone na mróz.

- Dekorujemy również znicze - dodaje Ewa Golz. - Wykorzystujemy zwykle znicze z białego, czystego szkła. Są one coraz popularniejsze.

Liczy się czas

Potwierdza to Zbigniew Brzeziński, właściciel firmy „Mixt” produkującej znicze. - W tym roku nie ma jakiejś szczególnej mody w tym względzie. Nadal klienci chętnie kupują znicze gładkie w złotawym kolorze - mówi. - Znacznie mniejszym zainteresowaniem cieszą się znicze z tłuczonego szkła, popularne jeszcze kilka lat temu czy bardzo zdobione. Rzadko też wybierane są też bardzo duże, okazałe znicze. Jeśli już, to kupowane są jedynie na Wszystkich Świętych.

Jak mówi Zbigniew Brzeziński, klienci zwracają uwagę przede wszystkim na czas palenia znicza. - Najlepiej, aby wkład był zalewany, wykonany tradycyjną metodą - podkreśla. - Ma to swoje przełożenie w wadze wkładu. Są one cięższe. Te lekkie, choć wyglądają na duże będą palić się o wiele krócej z powodu surowca, z jakiego je wykonano. Gdyby taki wkład roztopić, okazałoby się, że zostanie nam z niego jedna trzecia. Warto zwrócić na to uwagę podczas zakupów.

W zgodzie z ekologią

Zbigniew Brzeziński dodaje, że częściej niż same znicze kupujemy właśnie wkłady do nich. - Ma to na pewno związek z ekologią, ponieważ nie wyrzucamy zniczy na śmietnik, tylko dłużej wykorzystujemy - zauważa. - Ekologia sprawia również, że w produkcji zniczy odchodzi się od parafiny na rzecz olejów roślinnych, na przykład oleju palmowego. Znicz z wymiennym wkładem to również zakup korzystny dla naszego portfela. Tuba jest bowiem znacznie tańsza.

Niektórzy wracają do tradycji i wybierają znicze ceramiczne. Palą się one krócej, ale tworzą wyjątkową atmosferę. Są też zwolennicy zniczy elektrycznych. Mogą one świecić się nawet przez miesiąc i dłużej, jednak na Wszystkich Świętych przeważnie tylko uzupełniają dekorację. Niekiedy na nagrobkach pojawiają się też ceramiczne figurki, kupowane specjalnie na ten dzień.

Ewa Abramczyk-Boguszewska

Szkoła – to nie tylko miejsce, ale przede wszystkim uczniowie i nauczyciele. To oni tworzą ją każdego dnia. Dlatego też piszę o tym, co dla nich ważne: o ich problemach, codziennych sprawach, sukcesach i radościach. W swoich artykułach zawsze staram się pokazać dwie strony medalu, bo przecież w gruncie rzeczy chodzi nam wszystkim o to samo: o dobrą edukację dla dzieci. Sięgam również po opinie fachowców, którzy odnoszą się do aktualnej sytuacji w polskiej oświacie. Interesuje mnie też to, co dzieje się na polskich uczelniach, zwłaszcza tych z Kujawsko-Pomorskiego. Pisząc o edukacji, ciągle się czegoś uczę.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.