Ktoś chce zabrać złoty skarb znaleziony w bydgoskiej katedrze?

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
WM

Ktoś chce zabrać złoty skarb znaleziony w bydgoskiej katedrze?

WM

- Coś tu śmierdzi, ale nie wiadomo, skąd idzie smród - mówią archeolodzy. Decyzja o zdeponowaniu skarbu z Fary w Bydgoszczy jest w rękach urzędu z... Torunia.

O bezcennym złotym skarbie znalezionym przez bydgoskiego archeologa Roberta Grochowskiego pod posadzką w jednej z krypt w bydgoskiej katedrze zahuczało w całej Polsce na początku roku. - Skarb pochodzi z połowy XVII wieku - wyjaśniał na gorąco archeolog. - W jego skład wchodzi 700 złotych przedmiotów oraz złotych monet. Najmłodsza z nich została wybita w 1652 roku.

Rozmawiałem z wieloma entuzjastami, fachowcami z dziedziny numizmatyki, którzy stwierdzili, że po odnalezieniu skarbu, Bydgoszcz miałaby szanse stać się ogólnopolską mekką w tej dziedzinie. Trudno lekceważyć takie możliwości...

Najstarszą monetą jest dukat węgierski Maksymiliana II z 1570 roku z mennicy w Kremnicy.
Najciekawsze jest teraz to, że do końca nikt w Bydgoszczy nie wie, jakie będą losy tego skarbu - gdzie ostatecznie zostanie zdeponowany i pokazywany. Kto się będzie nim chwalił i przyciągał turystów...

Przeczytaj dalszą częśćartykułu.

 

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
WM

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.