Bydgosko-toruński odcinek drogi S10 to ostatnio wyjątkowo gorący temat. Niestety, nie z powodu wyjątkowo intensywnych prac, jakie toczą się podczas budowy tego odcinka.
Jest to natomiast przedmiot działań... werbalnych. Jeden z ważnych regionalnych frontów, na których biją się politycy rządzącej partii i ich przeciwnicy z opozycji. Obie strony zarzucają sobie zaniedbania i opóźnienia, które spowodowały, że ten kawałem S10 jest wciąż obiektem wirtualnym. A na obiekt realny na razie w budżecie państwa nie ma przydzielonych pieniędzy.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.