Ksiądz po kolędzie tylko na zaproszenie? W diecezji opolskiej ten pomysł nie przejdzie

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Gdesz
Krzysztof Ogiolda

Ksiądz po kolędzie tylko na zaproszenie? W diecezji opolskiej ten pomysł nie przejdzie

Krzysztof Ogiolda

Jedna z parafii w diecezji gliwickiej zaproponowała odwiedziny duszpasterskie na zaproszenia. U nas pomysł raczej się nie przyjmie.

- Uważam, że to byłoby przejście z ofensywy do defensywy - mówi ks. Waldemar Klinger, proboszcz katedry w Opolu. - Jak idziemy tylko do tych, którzy nas zaproszą, to gramy znaczonymi pionami, spotykamy parafian, który już znamy. A przecież księdza po kolędzie nierzadko przyjmują także ci, co do kościoła nie chodzą. Podstawowym celem kolędy jest wspólna modlitwa w domu parafian i błogosławieństwo. Nie możemy go udzielać tylko wybranym. Ludzie na obrzeżach Kościoła też na nie zasługują. Dzwonek ministranta informujący, że ksiądz po kolędzie idzie, jest czasem głosem sumienia. Jeśli pójdę tylko tam, gdzie mnie zaprosili, ten głos już się może nie odezwać.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Krzysztof Ogiolda

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.