Ks. Jacek Siepsiak SJ: Dym kadzideł
Jeśli dla kogoś jego wizerunek publiczny staje się najważniejszy i broni go jak niepodległości, to staje się niewolnikiem tego wizerunku.
Pycha kroczy przed upadkiem. Prawda stara jak świat. Niejeden miał się za bóstwo, a potem go zatłukli. A jak nie jego, to potomstwo jego z tronu zdmuchnęli.
Wytrawni politycy o tym wiedzą i uważają, by dym kadzideł na ich cześć nie odebrał im kontaktu ze światem realnym.
Mniej wytrawni pozwalają sobie na przyjemny odlot i bujanie w obłokach miraży, że oto są tak nadzwyczajni, że zasługują na uwielbienie fanów.
Dotyczy to artystów, VIP-ów, kaznodziei i w ogóle osób publicznych.
La Fontaine, siedemnastowieczny francuski autor m.in. bajek, pisał już dawno temu:
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.