Ks. Jacek Siepsiak: 150 na sali
Podczas pandemii nasz przykład ma znaczenie. Tym bardziej, że trzeba będzie nauczyć się z nią żyć, jak z zagrożeniami ruchu drogowego.
Czy to jest to samo: 150 słuchaczy na wykładzie i 150 weselników na hucznej i zakrapianej imprezie? W pierwszym wypadku trzymanie dystansu oraz noszenie maseczek jest do przeprowadzenia. W drugim to chyba niemożliwe wśród uścisków, toastów, tańców i ogólnego rozluźnienia. Przepis pozwala, ale czy rozsądek również?
Na placu podczas protestu lub przed kościołem podczas mszy można zadbać o odpowiednie odległości (a nawet o maseczki). Podczas pochodu czy procesji jest to tak trudne, że wręcz niewykonalne. Potrzeba rozwagi. Same przepisy nie wystarczą.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.