Krzysztof Zalewski: Chciałbym nagrać piosenkę do Bonda
Swoją muzyczną karierę rozpoczynał w Lublinie. Po wygranej "Idola" zniknął na kilka lat z pierwszego planu. W 2013 r. powrócił z płytą Zelig. W tym roku ukazał się album "Zalewski śpiewa Niemena". W mininoną niedzielę wystąpił w Centrum Spotkania Kultur
Za tobą pierwsze koncerty na trasie „Zalewski śpiewa Niemena”. Zagrałeś też w swoim rodzinnym mieście, Lublinie. Jak wrażenia, jak publiczność?
Póki co - ku mojej wielkiej radości - publiczność wszędzie przyjmuje nas entuzjastycznie. Tak też było w Lublinie, co cieszy podwójnie, bo to przecież mój heimat, moja mała ojczyzna. Każdy koncert jest dla naszego zespołu wielkim przeżyciem, a granie tych piosenek, mimo że niektóre z nich mają ponad 50 lat, dostarcza nam olbrzymiej frajdy. Wyobrażam sobie, że podobne emocje musiały towarzyszyć Niemenowi i jego muzykom. Czujemy się szczęśliwi mogąc grać te utwory.
O nagrywaniu piosenek i planach na przyszłość Krzysztofa Zalewskiego przeczytasz w wywiadzie z artystą
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.