Krzysztof Globisz i jego najważniejsza rola, której się podjął poza sceną

Czytaj dalej
Fot. Michal Gaciarz / Polska Press
Maria Mazurek

Krzysztof Globisz i jego najważniejsza rola, której się podjął poza sceną

Maria Mazurek

Udar odebrał mu to, co - mogłoby się wydawać - dla aktora najcenniejsze: mowę. Ale teraz z trudem wypowiadanymi na scenie, pojedynczymi słowami - a częściej milczeniem - przekazuje niesłychanie wiele. Wszystko.

Kilka dni temu, Warszawa, nagrania „Pana Jowialskiego” dla Teatru Telewizji. Znów są na scenie razem, jak przez te wszystkie lata, od stanu wojennego i później, przez całe życie: on i Anna Dymna. Siostra i brat, jak lubią się określać. Nie tacy połączeni więzami krwi, ale więzami duszy, to chyba nawet cenniejsze.

Dymna gra jedną z głównych ról, pani Jowialskiej. Globisz - epizodyczną rolę lokaja. Powoli, ze skupieniem malującym się na twarzy, z precyzją, wypowiada słowa swojego bohatera. Może właśnie przez ten wysiłek efekt był, jak mówi Dymna, piorunujący. - Zdałam sobie sprawę, jak my lekceważymy słowo. A każde wypowiedziane przez Krzyśka ma nieprawdopodobną wagę i wartość. Żaden zdrowy aktor nie zagrałby tego tak dobrze. Po prostu Krzysztof jest wielkim artystą. Potrzebujemy go, również teraz, kiedy ma problemy z mówieniem. Jego walka o sprawność i stosunek do choroby pozwalają odkrywać, ile siły, cierpliwości i niezłomności w nas drzemie - opowiada aktorka.

Krzysztof Globisz jest ostatnio bardzo aktywny: występuje w kilku sztukach, działa na rzecz profilaktyki neurologicznej, wkrótce zacznie grać w serialu TVP „Leśniczówka” (człowieka po udarze, który wyprowadza się ze swoją córką, graną przez Jolantę Fraszyńską, poza miasto). No i oczywiście, rehabilituje się, a to ciężka, ciężka praca. Jednak jak patrzy się na niego i żonę, mówi Dymna, wyglądają na najszczęśliwszych.

Wieloryb na brzegu morza

Gdyby Globisz nie był Globiszem, czyli siłaczem o gołębim sercu, to słoneczne popołudnie w lipcu 2014 roku byłoby końcem. Końcem: pracy, marzeń, planów, tych chwil ulotnego szczęścia i powodów, które trzeba znaleźć, by codziennie wstać z łóżka.

Krakowski aktor akurat przebywa w Warszawie, czyta „Martwe dusze” Gogola dla Polskiego Radia. Potem, w hotelu, doznaje udaru mózgu. Przeżywa, ale ma niedowład części ciała. I afazję. Czyli, tłumacząc w skrócie: niemożność normalnego wypowiadania się.

Najpierw nie mówi w ogóle. Później, z trudem, tylko pojedyncze słowa: tak, nie, ja, Aga (to o żonie). Dzisiaj z wysiłkiem malującym się na twarzy potrafi już zbudować zdanie. Szuka słów, robi przerwy, nie zawsze mu wychodzi. Tak, jakby robił dwa kroki do przodu, żeby zaraz cofnąć się o jeden.

Ale walczy.

Na scenę Globisz wraca po raz pierwszy z początkiem 2016 roku. Gra epizodyczną rolę, na wózku, w „Podopiecznych” Pawła Miśkiewicza. Aktor stojący przy nim pomaga wypowiadać mu tekst. Mniej więcej w tym czasie dostaje angaż do napisanej specjalnie dla niego sztuki „Wieloryb The Globe” w reżyserii Evy Vysovej. To rzecz o wielkim, bezsilnym ssaku, wyrzuconym na brzeg morza, który nie potrafi komunikować się z innymi.

Z dalszej części artykułu dowiesz się:

  • o Globiszu mówi się "wieloryb"
  • czego bali się twórcy sztuki
  • kogo upokorzył Globisz

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Maria Mazurek

Jestem dziennikarzem i redaktorem Gazety Krakowskiej; odpowiadam za piątkowe, magazynowe wydanie Gazety Krakowskiej. Moją ulubioną formą jest wywiad, a tematyką: nauka, medycyna, życie społeczne. Jestem współautorką siedmiu książek, w tym czterech napisanych wspólnie z neurobiologiem, prof. Jerzym Vetulanim (m.in. "Neuroertyka" i "Sen Alicji"), kolejne powstały z informatykiem, prof. Ryszardem Tadeusiewiczem i psychiatrą, prof. Dominiką Dudek. Moją pasją jest łucznictwo konne, jestem właścicielką najfajniejszego konia na świecie.

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.