Krzyki, wyzwiska, rękoczyny - ratownik żeby ratować najpierw musi się bronić

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Kapica
Joanna Pluta

Krzyki, wyzwiska, rękoczyny - ratownik żeby ratować najpierw musi się bronić

Joanna Pluta

Zespół ratownictwa medycznego pojechał na pomoc nieprzytomnemu mężczyźnie, leżącemu na chodniku w Solcu Kujawskim. Gdy pacjent się ocknął jednego z ratowników uderzył pięścią w twarz. To przypadek z minionego poniedziałku. Niestety, jest ich więcej.

Choć jak mówi Krzysztof Wiśniewski, ratownik medyczny, kierownik Działu Usług Medycznych i Szkoleń Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy, i tak nie jest najgorzej.

- Od początku tego roku odnotowaliśmy cztery poważne przypadki agresji skierowanej wobec ratowników medycznych - informuje. - Przez cały ubiegły rok było ich 18. Wydawałoby się więc, że cztery niebezpieczne sytuacje w półroczu to stosunkowo niewiele, ale i tak wciąż o cztery za dużo.

Jak podkreślają ratownicy, aktów agresji w większości przypadków  dopuszczają się osoby będące pod wpływem alkoholu. Najgorzej jest w weekendy i święta. Cztery poważne napaści na ratowników z WSPR od początku roku to wciąż o cztery za dużo...

Dobry ratownik, to żywy ratownik. Czytaj więcej o tym w pełnej wersji artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Joanna Pluta

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.