Krystyna Domurad: Jak mąż odjeżdża, to my tu na podwórku wszyscy razem z nim płaczemy

Czytaj dalej
Aldona Rusinek

Krystyna Domurad: Jak mąż odjeżdża, to my tu na podwórku wszyscy razem z nim płaczemy

Aldona Rusinek

O swoich pięciu mężczyznach Krystyna Domurad mówi z wielkim ciepłem i miłością. O mężu z miłością kobiecą. O czterech synach z miłością matczyną. Jedna i druga łzami wzruszenia ściska ją w gardle co chwilę, choć opowieści dotyczą zwykłego, codziennego życia.

Krystyna prowadzi gospodarstwo ekologiczne hodowlane, niewielkie, 10 krów zaledwie, bo na jedną krowę musi przypadać 2 ha ziemi, a hektarów jest zaledwie 24. Ale dla Krystyny nawet to stanowi nadmiar do dźwigania przez lata. Właściwie samotnego, choć z pomocą synów. I męża. Od czasu do czasu.

Ameryka to żadna słodka rozkosz

W dalszej części artykułu przeczytacie:

  • o tym czy miłość przez ocean jest możliwa
  • o tym jak prawdziwe uczucie potrafi pokonać wszelkie przeszkody

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Aldona Rusinek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.