Krew zalewa programy bezpieczeństwa na naszych drogach
Tak tragicznie na kujawsko-pomorskich drogach nie było od dawna - w minionym roku zginęło 171 osób, o 20 więcej niż w roku 2017. Tak wynika z podanych właśnie oficjalnych danych policji.
Statystyka jest tym bardziej szokująca, że Narodowy Program Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, który zakłada systematyczny spadek liczby ofiar śmiertelnych, wyliczył na roku 2018 w naszym regionie nie więcej niż 137 zabitych. A zginęło - przypomnijmy aż 171.
To o 34 osoby więcej, a przecież każda śmierć to nie tylko czysta statystyka, ale przede wszystkim ból i cierpienie najbliższych, nie mówiąc już o kosztach akcji służb ratowniczych, stratach dla gospodarki narodowej.
Na roku 2020 program zakłada, że zginie nie więcej niż 114 osób.
- Wszystko wskazuje na to, że tych założeń nie uda się spełnić. Coś złego zaczęło się dziać już 3 lata temu i ta tendencja niestety utrzymuje się - komentuje Marek Staszczyk, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu. - Najbliższe posiedzenie naszej rady odbędzie się dopiero w kwietniu i ta statystyka będzie skrupulatnie analizowana.
Czytaj więcej w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.