Kraków i Tarnów nie chcą przyjmować podejrzanych śmieci
Kontrowersje. Kilka miesięcy temu rząd zapowiedział walkę z szarą strefą w gospodarce odpadami. Część kosztów spadnie na samorządy.
Władze Małopolski muszą wyznaczyć miejsca, gdzie trafią samochody przewożące podejrzane odpady. Dopiero po ich przebadaniu i sprawdzeniu, czy śmieci są legalnie transportowane i mają zapewnione docelowe miejsce składowania lub utylizacji, samochody będą mogły wyruszyć w dalszą drogę.
Jak tłumaczy Filip Szatanik z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego, takie rozwiązanie wymusza na samorządzie ustawa przyjęta przez Sejm w lipcu tego roku po fali pożarów wysypisk śmieci.
Nowe przepisy mają zmniejszyć skalę nielegalnego przywożenia do Polski i składowania w naszym kraju niebezpiecznych odpadów. Kontrole na drogach mają być częstsze niż do tej pory, a każda ciężarówka z podejrzanym ładunkiem śmieci będzie kierowana do miejsc, gdzie poczeka na dokładne sprawdzenie.
W Małopolsce mają być trzy takie miejsca
W dalszej części tekstu przeczytasz o tym, jakie zmiany chce wprowadzić małopolski sejmik w gospodarce odpadami.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.