Kraków i Tarnów nie chcą przyjmować podejrzanych śmieci

Czytaj dalej
Fot. Fot. Adam Wojnar
Grzegorz Skowron

Kraków i Tarnów nie chcą przyjmować podejrzanych śmieci

Grzegorz Skowron

Kontrowersje. Kilka miesięcy temu rząd zapowiedział walkę z szarą strefą w gospodarce odpadami. Część kosztów spadnie na samorządy.

Władze Małopolski muszą wyznaczyć miejsca, gdzie trafią samochody przewożące podejrzane odpady. Dopiero po ich przebadaniu i sprawdzeniu, czy śmieci są legalnie transportowane i mają zapewnione docelowe miejsce składowania lub utylizacji, samochody będą mogły wyruszyć w dalszą drogę.

Jak tłumaczy Filip Szatanik z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego, takie rozwiązanie wymusza na samorządzie ustawa przyjęta przez Sejm w lipcu tego roku po fali pożarów wysypisk śmieci.

Nowe przepisy mają zmniejszyć skalę nielegalnego przywożenia do Polski i składowania w naszym kraju niebezpiecznych odpadów. Kontrole na drogach mają być częstsze niż do tej pory, a każda ciężarówka z podejrzanym ładunkiem śmieci będzie kierowana do miejsc, gdzie poczeka na dokładne sprawdzenie.

W Małopolsce mają być trzy takie miejsca

W dalszej części tekstu przeczytasz o tym, jakie zmiany chce wprowadzić małopolski sejmik w gospodarce odpadami.

 

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Grzegorz Skowron

Dziennikarz Dziennika Polskiego i Gazety Krakowskiej, zajmujący się polityką, samorządem w Krakowie i Małopolsce, funduszami europejskimi i budownictwem

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.