Kot dostał postrzał w brzuch. Kto strzelał?

Czytaj dalej
Natalia Dyjas-Szatkowska

Kot dostał postrzał w brzuch. Kto strzelał?

Natalia Dyjas-Szatkowska

- Mojemu pupilowi już nie pomogę. Ale może da się uczulić mieszkańców i ocalić inne zwierzęta - mówi Czytelniczka z Zielonej Góry.

- Do zdarzenia doszło w okolicy ul. Liliowej na Jędrzychowie - opisuje nasza Czytelniczka z Zielonej Góry. - Sąsiadka przybiegła do nas, mówiąc, że nasz kot leży bez ruchu. Na początku było podejrzenie, że jakiś samochód go potrącił. Ale ani miejsca, ani obrażenia na to nie wskazywały. Żałuję, że za późno zareagowałam i nie zdecydowałam się na obdukcję. Zrobiłam tylko w tym szoku jedno zdjęcie rany. Sąsiad, który był myśliwym i leśniczym, potwierdził, że to wygląda jak rana po postrzale z wiatrówki...

Jak opisuje nasza Czytelniczka do zdarzenia doszło w porze obiadowej, dlatego nie było żadnych bezpośrednich świadków zdarzenia.

- Mój chłopak wybiegł i okazało się, że kot był jeszcze ciepły, więc to musiało stać się kilka minut wcześniej. Kot dostał postrzał w brzuch. To była śmierć na miejscu... Mieszkamy niedaleko lasu, więc ktoś może nie miał na co polować w lesie i zaczął strzelać do kotów? Najgorsze jest to, że kot był taki młodziutki, wesoły, nikomu nic nie zrobił.

Czytaj więcej 7 marca w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.