
Kościół. W Małopolsce udział w katechezie wciąż jest powszechny, ale w województwie łódzkim uczestniczy w niej tylko co trzeci nastolatek
Jeszcze pięć lat temu w Polsce na religię chodziło ponad 90 proc. gimnazjalistów i licealistów. Dzisiaj taka frekwencja jest już tylko w diecezjach południowej i wschodniej Polski. W szkołach w Łodzi, Warszawie czy we Wrocławiu aż połowa uczniów nie chodzi na katechezę. Podobna sytuacja, jeśli chodzi o katechizację młodych, jest również w innych krajach.
Nuda i stracony czas
Według Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego więcej niż połowa ankietowanych młodych ludzi uważa, że poziom merytoryczny katechezy w szkole nie jest zbyt wysoki i że „nie chodzi na te zajęcia z ochotą”. Wielu z nich twierdzi, że lekcje religii są nudne i że to „stracony czas”.
Katecheci nie są jednak źle oceniani. Prawie 60 proc. uczniów uważa, że stosunek katechetów do nich samych jest bardzo dobry lub dobry, kolejne 16 proc. ma niewielkie zastrzeżenia, a 8 proc. badanych ocenia swoje relacje z katechetą jako złe.
Bo chcą rodzice
Z badań CBOS „Młodzież 2016” wynika, że systematycznie spada religijność młodych. Można to zaobserwować nie tylko na niedzielnych mszach, ale także na lekcjach religii. W niektórych regionach kraju, np. w województwie łódzkim, są takie szkoły średnie, gdzie na katechezę w ostatniej klasie chodzi już tylko jedna trzecia uczniów.
Czytaj więcej:
- Katecheci mają problem
- Przerażający stan wiedzy
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.