Czy sądzicie, że wizyta premiera Morawieckiego pod Toruniem, czyli w okolicach, gdzie być może akurat, według detektywa Rutkowskiego, może przebywać poszukiwany pyton tygrysi, to przypadek?
Zbyt lewacki ze mnie liberał, aby w coś takiego uwierzył, mimo iż sezon ogórkowy mamy jak najbardziej w pełni. Na podstawie posiadanych informacji wiemy, że odkąd zakrojone na szeroką skalę poszukiwania pytona urosły do problemu wagi państwowej, o wężu rozmawia się na najwyższych szczeblach. Można się w związku z tym zgodzić z naukowcami, iż od czasu konia Przewalskiego nasz kraj nie zanotował takiego sukcesu zoologiczno-patriotycznego.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.