Korki, korki, korki, czyli jak Szczyrk to przetrwa?
Oblężenie turystów, sznur pojazdów ciągnący się już od Mesznej, skibusy stojące w korkach - niełatwo było dostać się pod Skrzyczne.
Na dużą próbę wystawione były cierpliwość i nerwy kierowców, którzy w sobotę wybrali się do Szczyrku lub Wisły na pobyt sylwestrowy lub krótki wypad na narty. W obu przypadkach podróż sprowadzała się do stania w długim kroku, jaki tworzył się przed wjazdem do tych miejscowości. W sobotę korek do Szczyrku zaczynał się już w Mesznej, a pokonanie 3-kilometrowego odcinka zajmowało nawet 50 minut. Turyści jadący do Wisły korek napotykali w Ustroniu Nierodzimiu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.