Po analizie finansów Samorządowego Centrum Edukacji starostwo zlikwiduje znaną placówkę. Zastrzeżenia wzbudziły rachunki za zakupy, a także delegacje rozliczane przez byłą dyrektorkę.
Stawiana od lat za wzór placówka, która odpowiadała za szkolenie nauczycieli z całego regionu, za kilka miesięcy prawdopodobnie przestać istnieć. Radni powiatu tarnowskiego podjęli już uchwałę o zamiarze likwidacji jednostki. Bezpośrednią przyczyną takiej decyzji są wyniki kontroli, która ujawniła finansowe nieprawidłowości w centrum. Najwięcej zastrzeżeń kontrolujący mieli do byłej już dyrektor, która kierowała placówką nieprzerwanie od siedemnastu lat. Z ich ustaleń wynika, że dyrektorka Samorządowego Centrum Edukacji wydawała w minionym roku duże kwoty na nieuzasadnione zakupy.
- Trudno mówić o celowości czy oszczędności, kupując na przykład ekspres do kawy za osiem tysięcy złotych, a taki między innymi zakup ujawniono podczas kontroli - mówi Roman Łucarz, starosta tarnowski. Zastrzeżenia urzędników wzbudziły również faktury na garnki, które kosztowały ponad tysiąc złotych, a także deskę do prasowania czy żelazko. Była dyrektorka dokonała również zakupu okularów korekcyjnych z budżetu placówki za kwotę ponad 4,5 tysiąca złotych. - To już istna fanaberia - oburza się Łucarz.
W dalszej części tekstu przeczytasz o "urlopie" dyrektorki i wynikach kontroli centrum
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.