Konie z Janowa Podlaskiego. Wielkie sprzątanie w stadninie

Czytaj dalej
Fot. Ewa Pajuro
Sławomir Skomra

Konie z Janowa Podlaskiego. Wielkie sprzątanie w stadninie

Sławomir Skomra

Zamknięta brama, a za nią nowy prezes, kontrola za kontrolą, weterynarze i kowale, którzy próbują przywrócić koniom i bydłu dobrą kondycję. Ale wielkie sprzątanie Stadniny Koni Janów Podlaski to dużo poważniejszy proces.

Soczyście zielona, równo przystrzyżona trawa, wysprzątane alejki, na które przyjemny cień rzucają wiekowe drzewa. Konie wypielęgnowane, zadbane prezentujące swoje łabędzie szyje i smukłe łby. Do takiego obrazu Stadniny Koni Janów Podlaski przyzwyczailiśmy się. Takie właśnie obrazki można zobaczyć co roku latem podczas Dni Konia Arabskiego (choć różnie nazywana była ta impreza) i aukcji Pride of Poland. Na aukcję zjeżdżali najpoważniejsi hodowcy koni arabskich z całego świata. Po stadninie przechadzały się damy w kapeluszach, panowie w klubowych marynarkach i arabscy szejkowie. Byli gotowi wydać duże pieniądze na najlepsze polskie araby.

Jednak dziś prawda o stadninie wygląda inaczej.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Sławomir Skomra

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.