Komuniści złamali karierę Daniela Olbrychskiego na Zachodzie

Czytaj dalej
Fot. fot. szymon starnawski / polska press
Paweł Gzyl

Komuniści złamali karierę Daniela Olbrychskiego na Zachodzie

Paweł Gzyl

Wychował się u boku matki. A ta była pasjonatką teatru. Dlatego, choć początkowo chciał być bokserem, ostatecznie wybrał aktorstwo. W efekcie przez kolejne dekady rozpalał swoimi filmowymi występami wyobraźnię wielbicielek.

Jeśliby zrobić w Polsce plebiscyt na najpopularniejszego aktora minionego półwiecza, w ścisłej czołówce na pewno znalazłby się Daniel Olbrychski. Choć swoje najważniejsze role zagrał w latach 60. i 70., nie rezygnuje z zawodu i nadal grywa w kraju i za granicą. Wczoraj swoją premierę kinową miał najnowszy film z jego udziałem - surrealistyczna komedia „Stan wyjątkowy”. Miłośnicy talentu aktora będą więc mogli obejrzeć go w nieznanej dotąd odsłonie. Na pytanie, czy w zawodzie aktora istnieje takie pojęcie jak „rola życia” użył wypowiedzi Meryl Streep, twierdząc, że kobieta odpowiedziała na nie najpiękniej: - Nie pytajcie mnie, która z moich ról była dla mnie najważniejsza, najbardziej udana i którą najbardziej kocham. Każda z ról to moje dzieci. Nosiłam je w sobie, później rodziłam w bólach i szczęściu. Wszystkie kocham tak samo jak ludzi, z którymi te role poczęłam - deklarował w „Naszym Mieście”.

* * *

Jego matka miała być aktorką - skończyła polonistykę na uniwersytecie w Wilnie i zdała na dziennikarstwo i aktorstwo. Wystraszyła się trochę tego drugiego i wybrała to pierwsze. Chociaż ostatecznie została nauczycielką - z pasją prowadziła szkolny teatr. Ojciec był mniej zaradny, stąd rodzina niespecjalnie mogła liczyć na niego w kwestii utrzymania domu. - Między rodzicami były nieustanne awantury. Matka była drobiazgowa, precyzyjna, nie wolno się było spóźnić, tłumaczyła, że ma to z okupacji, z godzin policyjnych. Kiedy ojciec się spóźniał, bała się, że wpadł w łapankę. Ojciec nie mógł się za radośnie uśmiechnąć do innej kobiety. Już miałby cichy wieczór. Umiała po kobiecemu być bardzo dokuczliwa - wspomina aktor w „Zwierciadle”.

Sytuację rozwiązała przeprowadzka matki z Danielem i jego bratem Krzysztofem do Drohiczyna, gdzie mieszkali jej rodzice. Tam obaj chłopcy spędzili szczęśliwe dzieciństwo. Matka pracowała na dwa etaty - i przypłaciła tę harówkę chorobą serca. Ostatecznie wróciła z synami do Warszawy, ale zamieszkała z nimi w innym mieszkaniu niż ojciec.

Czytaj więcej o Danielu Olbrychskim.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Paweł Gzyl

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.