Nie od dziś wiadomo, że porażka jest sierotą, a sukces ojców ma wielu. By nie napisać, że nawet ojczymów. Widać to było podczas lutowej sesji rady miasta, gdy radni radzili nad tym, by rondu na Bojarach patronowało Wielkie Księstwo Litewskie. Białostockim targiem - czyli wielkim sporem o historię - stanęło na tym, by w nazwie znalazła się jeszcze Korona Polska. W licytacji o to, kto pierwszy wpadł na pomysł patrona nie brakowało radnych, jak i społeczników spoza rady.
W pewnym momencie pogodzić wszystkich spróbował wiceprezydent Adam Poliński, który z zakamarków pierwszego programu wyborczego Tadeusza Truskolaskiego wygrzebał, że taka nazwa znalazła się wśród pomysłów już w 2006 roku. I zarzekał się, że co prawda w formie elektronicznej nie może tego dowieść, ale gdzieś w archiwach papierowych znajduje się fiszka to potwierdzająca. Wtedy błyskotliwością z domieszką złośliwej ironii popisał się przewodniczący rady Mariusz Gromko puentując dysputę, że potrzeba było aż 12 lat, by prezydent wywiązał się ze swojej obietnicy.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.