Tofifest upływa pod znakiem rozpadu więzi oraz alternatywnych form funkcjonowania domu. Zmusza do zastanowienia, czy rodzina kiedykolwiek była zintegrowana i szczęśliwa.
Festiwal rozpoczął się kilkoma mocnymi akcentami. Japońska produkcja „Harmonium” to rodzinna opowieść nawiązująca do najlepszych tradycji azjatyckiego kina zemsty, Z jednej strony pokazuje, że wyrządzone zło do nas wraca, ale powtarza też - za filmem „Słowo” Karla Theodora Dreyera - że w najczarniejszym momencie można liczyć na cud.
Z kolei „Party” to wybitna tragikomedia czerpiąca z francuskiego kina „przy stole”, kiedy to goście zbierają się na kolację i szybko staje się jasne, że nie będzie to zwyczajny posiłek. „Party” w inteligentny sposób wyśmiewa współczesne dyskursy neoliberalne czy feministyczne, ale jest również małą panoramą współczesnych relacji partnerskich.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.