Kinga Jurkin spędziła półtorej miesiąca na żaglowcu Fryderyk Chopin. To była przygoda życia
Kinga Jurkin zdała do drugiej klasy I Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku. Wiosną uczennica zamieniła szkolną klasę na pokład żaglowca Fryderyk Chopin i popłynęła na Karaiby. "Niebieska szkoła" to przygoda życia. - Śmiesznie było, jak podczas lekcji koleżanka z sąsiedniej ławki zjeżdżała na mnie ze swoim krzesłem. Takie na żaglowcu są przechyły - opowiada Kinga.
- O "Niebieskiej szkole" usłyszałam pierwszy raz od mojego sternika na obozie żeglarskim. Opowiadał nam o pobycie na Fryderyku, jak jak ciągał liny, jak wchodził na maszty. Ja: taki mały dzieciak, buzia otwarta, słuchałam z zapartym tchem. Powiedziałam sobie, że kiedyś tam pojadę - wspomina Kinga Jurkin.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.