Kierowca prezesa Kaczyńskiego nie groził policjantowi pod bydgoską filharmonią
Komenda Główna Policji uważa, że podczas interwencji policjanta przed bydgoską konwencją PiS nikt mu nie groził, a wszystko... jest w porządku.
„(...) Kierowca pana Jarosława Kaczyńskiego nie próbował wymusić na policjancie odstąpienia od czynności i przepuszczenia pojazdu, wbrew przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym” - tak brzmi fragment odpowiedzi przygotowanej przez I zastępcę komendanta głównego policji na wystąpienie posła Krzysztofa Brejzy (PO). Parlamentarzysta domagał się wyjaśnienia okoliczności zajścia przed Filharmonia Pomorską w Bydgoszczy 30 września br. przed mająca się tam odbyć konwencją Prawa i Sprawiedliwości.
Z dalszej części artykułu dowiesz się:
- dlaczego policjant nie jest już funkcjonariuszem
- czy kierowca Jarosława Kaczyńskiego zostanie ukarany
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.