Kiedy porzucisz swojego czworonożnego przyjaciela, on i tak będzie za tobą bardzo tęsknił i płakał

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czchorowski
Hanna Walenczykowska

Kiedy porzucisz swojego czworonożnego przyjaciela, on i tak będzie za tobą bardzo tęsknił i płakał

Hanna Walenczykowska

Ludzie kupują dzikie zwierzęta, traktują je jak udomowione psy lub koty. Potem, kiedy już sobie z nimi nie radzą oddają je do ogrodu zoologicznego.

Każdego dnia w mediach społecznościowych publikowane są informacje o tym, w jak bestialski sposób niektórzy ludzie traktują zwierzęta. Zdarza się, że skatowane i związane psy wyrzuca się z pędzących aut, że przywiązuje do drzewa i skazuje na głodową śmierć lub wyrzuca w foliowym worku do śmietnika. Są też i tacy, którzy trują koty, podrzucają truciznę ptakom...

Miał być lisem domowym

Do bydgoskiego Ogrodu Zoologicznego trafiły zwierzaki, które miały szczęście. Po pierwsze dlatego, że ich właściciele nie byli bestiami. Po drugie dlatego, bo trafili na ludzi, którzy się nimi zaopiekowali.

Frosti, jest małym liskiem. Prawdopodobnie jest też „mieszańcem” lisa polarnego z jakąś rasą hodowlaną. Świadczy o tym kolor jego oczu; jedno ma błękitne, drogie brązowe. Kiedy patrzy na człowieka przypomina psa rasy husky – one też mają różne barwy oczu.

Z dalszej części materiału dowiesz się:

  • dlaczego Frosti znalazł się w bydgoskim zoo
  • jakie zwierzęta trafiły do myślęcińskiego zoo w ostatnim czasie

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Hanna Walenczykowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.